Duzi bardzo zadowoleni, chociaz Wypłoszek ostatnio bardzo interesuje sie wyjściem na balkon.


Ale nie stroni tez od nauki


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mar_tika pisze:Pani od Wypłoszka wysłałam na pw propozycję zabezpieczenia balkonu.Mam nadzieję że skorzysta
A masz jakieś wieści z domu TOYa z Dabrowy?
terenia1 pisze:Matko, a czy ta Pani jest zrównoważonałapać dziczki i przywozić je od schroniska bo nie może ich dokarmić
jedyny pożytek będzie taki że zostaną wysterylizowane, oby je tylko zabrała ze schronisku dziczki nie za bardzo funkcjonują
gdyby wszyscy karmiciele zaczęli przywozić dzikawe koty do schroniska to by była masakra.
Po ostatniej akcji wyłapywania kotów na jednym z osiedli i przywiezieniu około 20 kotów do schroniska - nie wiem czy choć jeden przeżył
terenia1 pisze:O matkodziewczyny to ile kotów jest w schronisku na dzień dzisiejszy i które? kurcze jak schronisko nie potrafi zapanować nad ewidencją kilku kotów na krzyż które są w schronie to co będzie jak ich będzie dwadzieścia albo i więcej?
wolontariusz pisze:terenia1 pisze:Matko, a czy ta Pani jest zrównoważonałapać dziczki i przywozić je od schroniska bo nie może ich dokarmić
jedyny pożytek będzie taki że zostaną wysterylizowane, oby je tylko zabrała ze schronisku dziczki nie za bardzo funkcjonują
gdyby wszyscy karmiciele zaczęli przywozić dzikawe koty do schroniska to by była masakra.
Po ostatniej akcji wyłapywania kotów na jednym z osiedli i przywiezieniu około 20 kotów do schroniska - nie wiem czy choć jeden przeżył
Tereniu - po rozmowie telefoniczenej uważam, że Pani jest ok. zmartwiła się, że koteczki mogą mieć ciężko, dlatego będzie coś kombinować w przyszłym tygodniu. Stan kotów j.w. w poście. Oddała je ze względu na wyjazd - zobaczymy co z tego wyjdzie. NADZIEJA UPADA OSTATNIA....
pozdro
wolontariusz pisze:
Mam nadzieję, że są w szpitaliku - odbierał je z Almavetu Pan Rumcajs, więc po mojej rozmowie z Nim miały trafić do szpitalika. Pani Dr powiedziała żeby żadnych innych kotów (w miarę możliwości) nie wrzucać do nich!!!).
mar_tika pisze:W tą środę z wolontariatem było pod górkę.Kingę pod schroniskiem przetrzymano 40 min ..powód bo podłogi na kociarni były umyte.
Olga nie dała mi kluczy na kwarantanne bo będzie robiła porządki wiosenne.Weszłam z nią(pod nadzorem)na kwarantannę tylko na fotki.PARANOJA
Dzis próbowałam się z nią(Olgą)skontaktować ponieważ Gotti i buraska po szczepieniu i kwarantanne powinny zostać przeniesione na adopcje.Zero odzewu![]()
terenia1 pisze:wolontariusz pisze:terenia1 pisze:Matko, a czy ta Pani jest zrównoważonałapać dziczki i przywozić je od schroniska bo nie może ich dokarmić
jedyny pożytek będzie taki że zostaną wysterylizowane, oby je tylko zabrała ze schronisku dziczki nie za bardzo funkcjonują
gdyby wszyscy karmiciele zaczęli przywozić dzikawe koty do schroniska to by była masakra.
Po ostatniej akcji wyłapywania kotów na jednym z osiedli i przywiezieniu około 20 kotów do schroniska - nie wiem czy choć jeden przeżył
Tereniu - po rozmowie telefoniczenej uważam, że Pani jest ok. zmartwiła się, że koteczki mogą mieć ciężko, dlatego będzie coś kombinować w przyszłym tygodniu. Stan kotów j.w. w poście. Oddała je ze względu na wyjazd - zobaczymy co z tego wyjdzie. NADZIEJA UPADA OSTATNIA....
pozdro
Piotruś no ja wiemmoże i jest ok ale najlepiej dla nich byłoby jak by je zabrała, no może po prostu mam tragiczne wspomnienia kociaków schroniskowych któtym nie pomogłam chociaż starałam się
terenia1 pisze:wolontariusz pisze:
Mam nadzieję, że są w szpitaliku - odbierał je z Almavetu Pan Rumcajs, więc po mojej rozmowie z Nim miały trafić do szpitalika. Pani Dr powiedziała żeby żadnych innych kotów (w miarę możliwości) nie wrzucać do nich!!!).
No narmalnie odpadamjak je odbierał Pan Rumcajs
to już chyba postęp
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 128 gości