» Pt mar 04, 2011 15:31
Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II
Zofia&Sasza ale żadna z nas, katowickich dziewczyn nie napisała ,że nie należy walczyc ze zbieractwem
Żadna tez nie napisała, że nie ma strasznych schronisk.
Pisałam nawet gdzieś ,że w/g mnie trzeba tam przede wszystkim zmienić zarządzających
Takimi molochami musi kierować dobry biznesmen z głową na karku, ogromem rozsądku i olbrzymią charyzmą, która skupi wkoło niego dużą grupę pomocników.
A skąd takiego wziąć-nie wiem
Ja się tu nie wpisuje po to ,żeby podać gotowe rozwiązania dla takich miejsc, bo za cienki bolek na to jestem.
Ale żeby próbować choć dowiedzieć jak coś w nich zmienić trzeba w nich bywać bardzo często.
Jak poczytałabyś pierwsze wątki o naszym schronisku to tez naczytałabyś się o umieralni i doktorach-śmierć. Te wpisy to był wynik i gorszych warunków w schronisku i naszego tak na prawdę guzik-wiedzenia o tym jakimi prawami się schronisko w ogóle rządzi na codzień.
Wiedzę mieliśmy tylko ,,netową i książkową,,
Długo trwało zanim zmieniałam swoje o tym pojęcie , a w zasadzie ciągle go zmieniam, ewoluuję.
Jak to wyjasnić w krótkich zdaniach nie wiem, schroniskowa rzeczywistość i codzienność jest zaskakująca, ciągle nowa, ciągle coś się wydarza przerastającego siły, wciąż trzeba walczyć, nie ma chwili całkowitego spokoju. Nie ma rozwiązań idealnych, każdy przypadek jest inny.
Popełnia się wiele błędów, ciągle. Błędów za które cierpią najczęściej niestety zwierzęta.
I trzeba umieć to przyjąć na klatę.
Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiecie, nie chodzi mi o to ,żeby ktoś to czytający popełniał błędy z pełnym olewatorstem. Nie interpretujcie tego postu jako przyzwolenie do zabawy w pomoc czy próby rozgrzeszania notorycznie popełnianych błędów przez kogoś.
Ale tak dziś o tym całym forumowym zamieszaniu myślałam i chyba chodzi mi też o to, żeby uzyskać prawo do możliwości popełnienia błędów. Bo bez tego nie ma życia, nie ma pomocy, szczególnie w dużych skupiskach zwierząt.
Bo w dodatku często dla kogoś coś będzie błędem , dla kogoś innego nim nie będzie.
Np uśpienie w schronisku mocno połamanego kota-podejrzewam ,że zdania wielu forumowiczów byłyby podzielone
Bardzo dobrze ,że problem zbieractwa pojawił się w prasie i chwała Wam za to.
Problem tkwi na naszym forum w czymś zupełnie innym, to forum mnie uczyło, na jego doświadczeniach opieram do dziś moją pracę z kotami.
A teraz najczęściej nie ma na nim czasu na naukę, tylko od razu dostaje się w tyte.
casica pytała skąd brać ludzi- ano niedługo na bank nie z forum, bo każdy się będzie bał pomagać. Będzie się bał uczyć tej pomocy, będzie się bał kar za błędy, stwierdzi ,że jak mu się coś nie uda to na bank nie uzyska tu pomocy tylko zostanie zgnojony i prześwietlony z każdej strony.