» Sob wrz 11, 2010 19:10
Re: PAKT CZAROWNIC XVI
25 stron musiałam doczytać. Uśmiałam się, naoglądałam...
Instaluje się w "nowej" po reorganizacji robocie. Wygląda na to, że długo tu nie popracuje.Nie wolno się wychylać, wiedzieć, rzetelnie pracować, mieć chęci na poprawianie czegokolwiek, dobrze mieć zaległości - tym mnie przywitano. Po czym przez 8 godzin patrzyłam pierwszego dnia w sufit, bo praca nieprzygotowana a ci co mieli ją przygotować pracują wg powyższego schematu, przełożeni natomiast nie byli mną zainteresowani... I pomyśleć, że do sierpnia ta sama firma, inny budynek, inny szef - i wszystko można było, wszystkim się chciało, robota paliła się w rekach. Szefa zdegradowali, z budynku nas wyrzucili i jest jak jest.
Dorwałam się do kompa, bo duży odrabia koleżeńskie osiemnastki a młody wyjechał do dziadków na rowerze i teraz autobusem musi wracać.
Koty korzystają z resztek ciepła na balkonie, ja kuruje korzonki.
Trzymajcie się Czarowne ciepło, mam nadzieje, że będę mogła zaglądać tu częściej.