no więc będę pisać sama do siebie...
Irenka coraz częściej na głaski przychodzi... Rata przylatuje na wołanie z prędkością światła i po wejściu na moje kolana syczy na każde footro, które się do mnie zbliża... Bajce otworzyłam drzwi klatki, wyszła i zajęła miejsce na legowisku przy drapakach... a jak młody rudy - Bajer - chciał sie spoufalać dostał od niej z liścia i panna ma spokój... Tekla szaleje na razie w sposób umiarkowany, sypia na antresoli, wyżarła chrupki w klatce (kuchnia za daleko)... Bazyl osyczany przez Meliskę odreagował na Spacji, ale chłopak nie był dłużny... Zmorka miała dziś dzień dobroci dla pańci i przymilała sie na kolankach dopominając o czułe słówka i głaski... Melisa pilnowała dziś w kuchni magików od pieca centralnego ogrzewania, kontrolując każdą wykonywaną przez nich czynność... Tara przy wieczornym zastrzyku była łaskawa i nie nasyczała na mnie... WOW... i dywanik przed kuwetką w łazience został dziś olany - ostatni w tym pomieszczeniu...
a jutro rano poznam dzień, od którego będę emerytką... jesooo, ale zabrzmiało...