gusiek1 pisze:Szymkowa pisze:To jaki koszt tych 5 sterylek może być?
tych sterylek i nowych młodych kotów by mogło nie być, gdyby w październiku je wysterylizować.
Właściwie nie wiem z jakiego powodu Marzenka nie przyjęła mojej pomocy w sterylizacjach (proponowałam swoją pomoc w lutym zeszłego roku -brak reakcji, a w październiku akcję sterylizacji Marzenka odwołała powołując się na rzekomą konsultację/rozmowę/spotkanie z behawiorystą). Niestety, z przykrością to napiszę (choć liczyłam, że Marzenka sama sprostuje), ta "konsultacja" odbyła się w piątek, a nie w czwartek, jak Marzenka wielokrotnie pisała na forum.
Dodatkowo cały październik i listopad był w miarę ciepły, ale w tym czasie nie było żadnej sterylki, ale za to pojawiła się kolejna kotna kotka - i tu tez nie było żadnej akcji, żeby ciężarną złapać.
Koty/kotki można też sterylizować w Olsztyńskim schronisku, które przechowuje koty/kotki po sterylizacji. Dodatkowo schronisko w Olsztynie ma osobne pomieszczenia i jak większość innych miejsc, które zajmują się sterylizacją, gdzie odbywają się sterylizacje ( w razie gdyby w innych pomieszczeniach było pp).
Dodatkowo na terenie bliskich Olsztynowi są organizacje, które mogą w razie czego pomóc w sterylizacjach.
Pewnie jak zwykle odpowiedzią Marzenki będzie mnóstwo argumentów za tym, że się zadziało jak się zadziało.
1. Nie zaproponowałas pomocy w sterylizacjach , tylko w sterylizacji jednej konkretnej kotki Lodzi, ktorej - po kontakcie z behawiorystą oraz dr z Koterii - zdecydowałam się nie przewozić do Warszawy i sama pojechałam pod koniec września (!) a nie w październki, jak piszesz, do Olsztyna, złapałam i zawiozłam na sterylkę i odebrałam na początku października. GDYBY była dobra prognoza pogody, zrobiłabym dokładnie to samo z kolejnymi kotami.
2. Gdybyś czytała moje wpisy z mojego urlopu w drugiej połowie sierpnia to wyraźnie pisałam, ze Nosia (ciężarna) nie weszła do klatki, w związku z tym Twój zarzut, że jej nie łapałam jest bezpodstawny.
3. W schronisku panowała panleukopenia i w rozmowie z dr ze schronu sama mi powiedziała, zeby nie przywozić teraz kotek, jeśli jest taka możliwość, stąd zaczęłam je wozić do dra Koncickiego - też o tym pisałam i o całej akcji z Dyziem, pierwszym kotkiem, którego własnie odwiozłam do schronu na kastrację w pierwszym dniu mojego urlopu. Ja nie będę wozic kotów na zabiegi w miejsca o których wiem, ze mają panleukopenię.
4. Na terenie Olsztyna jest Stowarzyszenie Miasto Kotow liczące 4 osoby, z czego z prezes tego stowarzyszenia jestem w stałym kontakcie. Plus jeszcze z Julitą, o której wiem że mają w planach na ten rok 2022 akcję zabiegów na terenach działek.
gusiek1 pisze:Pewnie jak zwykle odpowiedzią Marzenki będzie mnóstwo argumentów za tym, że się zadziało jak się zadziało.
A Twoim stanowiskiem - jak zwykle - że wiesz lepiej a ja kłamię.