MariaD pisze:Dulencja pisze:Jacy Oni??
1) Weterynarze.
Dulencja -
2)tam zgłaszane jest wiele rzeczy, nawet podejrzenia złych działań. Przez wszystkich, kto widzi że coś się dzieje. Nie ważne czy to jest w rezultacie złe czy nie. Najwyżej przeproszą i tyle. I mnie się to podobało. Kwestia bezpieczeństwa.
Dulencja pisze:Gdyby były zadbane, wychuchane, z pełną historią leczenia u tego weta, to też by miał obowiązek, czy dobrą wolę zgłosić?
I kto by zaczął oprócz niego wnikać?
Zadbane wychuchane nie chorują jeden po drugim i nie umierają w złym stanie fizycznym.
3)Wet ma obowiązek zgłaszania takich rzeczy do władz stanowych. (ciach)
4) Wiele odcinków z Animal Planet jest na ten temat.

Wypunktowałam, żeby było łatwiej:
1) a gdybym zwierzaki leczyła u jednego weta - on odpowiadając za ich stan zdrowotny, tez by poinformował?
2) Rozumiem, że na odległość zgłosiłabyś Mirkę do sprawdzenia, nie widząc ani jej domu, ani zwierzaków na oczy? Opierając się wyłącznie na zdaniu, że takiego stada, jak sobie wyobrażasz, nie da się ogarnąć. I tego, że Mirka nie pracuje, a stado utrzymuje z pomoca darczyńców? Jak rozumiem masz REALNE doświadczenie, że w gloryfikowanym USA nie ma takiego domu jak Mirki i nie ma on akceptacji stosownych służb.
3) w ilu stanach?? Bo, wydaje mi się, że piszesz ogólnie...
4) Animal Planet jako źródlło wszelakiej wiedzy....

Aha. Oczywiście odnośnie kolekcjonerstwa i domów takich jak Mirki..
nie mówię o persie w za/nie za małym koszykuEdit: sprostowanie