kastapra pisze:Tosza pisze:Tosza pisze:Dom, do którego zawiozłam w sobotę dwa srebrne maluchy nadal nie odbiera telefonów, nie odpowiedział na smsa.Zaraz napiszę jeszcze maila, Wpadam w panikę, nie wiem, co robić. mam przeczucie, ża kociaki nie żyją. Nie moge powstrzymać łez.
Dzwoniłam do ich weterynarza, przynajmniej okazało się, że ludzie nazywają się jak podali i mieszkają, gdzie nas przyjęli. Dowiedziałam się, że są dobrze sytuowani i bardzo kochają swoje psy. Więc wymyśliłam, że oni te koty wzięli dla psów, nie dla węzy. Telefonów nadal nie odbierają, na smsy nie odpisują, na maila też nie. Wyjechali na tydzień i zostawili cztery kocięta w domu?
kurde, niefajnie...
a nie mozesz tam pojechac? albo zadzwon z innego numeru, po jakichs 2 dniach
Moge pojechać-jako pasażer Nie prowadze samochodu a to jest 50 km za Krakowem, Dzwonić miala lutra i dac mi znać, gdyby się dodzwoniła.