Erin pisze:Becia, a to koniecznie trzeba na skórę?
Obawiam się, że mamuśka może nie dać mi się dotknąć.
Najlepije na skórę bo ten preparat podobno migruje na kocie
http://www.psiaki.pl/sklep/product_info ... ts_id/1061Powiem tak...nawet popiskanie coś daje ,ale to trzeba CHYBA 4 psikniecia a kociaka okolo 1,1 kg.(tak mi wet ostatnio mowil ).
I wtedy najlepiej wetrzec..co jak sie domyslam nie wchodzi w grę.
A już sam odglos psikania naprawde nawet oswojonego kota potrafi sploszyć ..
Dlatego jesli kotka da się podejśc np przy jedzeniu to można jej dac coś bardzo dobrego, co ją maksymalnie zaabsorbuje i wtedy najlepiej spot-on przylozyc do kota maksymalnie dotykając skóry nie siersci i poprostu wycisnac, to jest chwilka .
Ale najlepiej na karku,zeby nie zlizala. Przy takich dzikich dziczach , nawet polewalam kota malą ilością, ale zawsze w okolicach karku...takim fiprexem w sprayu prosto z odkręconej butelki .
Nawet mala ilośc na skóre zabije niepowołanych gości.
A jak kilka kotów to kupuję fiorex spot-on,
dla psa powyzej 40kg i dzielę w strzykawki po 0,8 ml i wtedy na kota;).To jest najbardziej ekonomiczne .
Trzymam kciuki za Olę.Wczoraj wieczorem też dostałam od niej smsa i nie były to informacje o pozytywnej treści

,ale miałam nadzieję,że to tylko taki stan po operacji i każda godzina to będzie tylko lepiej ...i tego się nadal trzymam
