Adopcja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 23:35

Na czas wyjazdu jakiegokolwiek moge dac klucze mojej matce lub tesciowej lub w przyszlosci jak ich zabraknie tfu tfu zaufanej osobie zeby nakarmiła kota czy zmienila w kuwecie a co do mieszkania to mam nadzieje ze za pare lat bede juz calkiem na swoim na wlasnym nie zamierzam do konca zycia wynajmowac

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 23:38

Andzia85 pisze:Vega
ja czasu nie cofnę


Nie robiłam Ci wyrzutów. Chodziło mi o to, żebyś zrozumiała, że mamy inne podejście do wielu problemów związanych z kotami.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:44

wiem ale sprobujcie mnie tez zrozumiec mi naprawde zależny na tej adopcji i spróbujcie zauważyć tez moje dobre strony. a co do tego weterynarza i tych cen to ja sie dowiadywalam na poczatku tego roku i naprawde tyle chcieli za kastracje dorosłego kota a kotki to juz wogole najtansze wychodzily kastracje malych kotow niecale 100 zl

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 23:50

Mam konkretną propozycję. Poczytaj na razie forum, poczytaj Kocie ABC, postaraj się jak najwięcej nauczyć. Jeżeli będziesz miała wątpliwości, czegoś nie będziesz rozumiała, chętnie Ci wyjaśnimy. Zabezpiecz balkon i okna. Dopiero wtedy, całkiem już świadomie, zwróć się o kotka. Oczywiście zaproś osobę, od której będziesz adoptowała kota, na wizytę przedadopcyjną (tutaj to norma) i później, żeby po jakimś czasie mogła odwiedzić kotka w nowym miejscu.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:54

wszystko ok tylko watpie czy znajdzie sie taka osoba od ktorej bede mogla adoptowac kota

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pt lip 31, 2009 0:12

Andzia85 pisze:wszystko ok tylko watpie czy znajdzie sie taka osoba od ktorej bede mogla adoptowac kota

Nie przesądzaj sprawy. Poczytaj, naucz się, przemyśl to 1000 razy i wtedy może być zupełnie inaczej.

Aleba pisze:Andzia, zmieć weterynarza :roll:
Bo jeśli jest tak, jak piszesz - doi Cię z pieniędzy i w dodatku niedouczony jest, skoro poleca taki szajs jak Kitekat.
Mój wet za kastrację kocurka bierze 90 zł i radzi karmić innymi karmami ;)

W "mojej" lecznicy za chłopaka chyba 90, bo nie pamiętam dokładnie, kotka 160.
Hmmm ciekawe, że poleca jedną z badziewniejszych karm na rynku, moi polecają RC, Hills, Purinę itp
Zmień weta.

Andzia85 pisze:wiem ale sprobujcie mnie tez zrozumiec mi naprawde zależny na tej adopcji i spróbujcie zauważyć tez moje dobre strony. a co do tego weterynarza i tych cen to ja sie dowiadywalam na poczatku tego roku i naprawde tyle chcieli za kastracje dorosłego kota a kotki to juz wogole najtansze wychodzily kastracje malych kotow niecale 100 zl

Nie rozumiem dlaczego małe kotki najtańsze? I chyba nie za bardzo chcę rozumieć.

PcimOlki pisze:
Andzia85 pisze:odp na 1
wykastrowanie dorosłego kota kosztuje 200zl ...

Co z tego?
Uważasz, że niby co powinienem zrobić w momecie gdy leczenie mojego znacznie już przekroczyło 2000zł? Uśpić?

I tu jest pies pogrzebany. Jeśli problemem finansowym jest dla Ciebie 200 złotych na kastrację (a niech już będzie, że tak drogo) to co zrobisz w sytuacji jak kot zachoruje? Głupie usuwanie kamienia nazębnego, antybiotyki i badanie krwi przed kosztowało mnie jakieś 300-400 zł - i to w przeciwieństiwe do kastracji nie jest zabieg jeden na całe życie.
PcimOlki nie kłamie i nie straszy* pisząc ile wydał na leczenie, wiem bo walczymy z podobną chorobą, notabene zdarza sie ona u kotów dość często. Fakt, że ja na ten moment na leczenie i diagnozowanie wydałam pi razy drzwi jakieś 700-800 złotych, ale ja walczę od miesiąca z kawałkiem dopiero. Kot to nie jest zabawka, to jest ogrom odpowiedzialności, cierpliwości itd na wiele lat.

* no może troszkę, ale słusznie
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pt lip 31, 2009 0:20

Andzia85 pisze:wszystko ok tylko watpie czy znajdzie sie taka osoba od ktorej bede mogla adoptowac kota


Wszystko w Twoich rękach.

Andziu, wolę sobie nie wyobrażać, co bym przeczytała (i usłyszała - sporo osób z forum ma mój numer telefonu), gdybym napisała, że któreś z mojego kociarstwa od trzech dni się wałęsa się nie wiadomo gdzie, a ja sobie spokojnie czekam na powrót włóczęgi. Ciebie naprawdę łagodnie potraktowano. Jeżeli pobędziesz dłużej na naszym forum (a zapewniam Cię, że warto), zobaczysz, że tu można dostać czymś ciężkim w łeb (ale na to trzeba naprawdę zasłużyć), można też być przytulonym i pocieszanym. Najważniejsze, że zawsze otrzyma się dobrą radę i wsparcie. Nikt nie zostaje sam na sam z problemem.

Widzisz, wolontariuszki biorące koty "na tymczas", czyli z zamiarem wyadoptowania, bardzo dbają o zwierzęta. Leczą je, pielęgnują, socjalizują. Robią to z ogromnym zaangażowaniem, dużym nakładem energii, sił i pieniędzy, z reguły własnych. Przejmują się, wkładają dużo serca w każdego kota. Nic więc dziwnego, że ich pragnieniem jest zapewnienie kotu dobrego domu, w którym będzie bezpieczny, kochany i szanowany. Po prostu stanie się członkiem rodziny, a jego potrzeby będą zaspokajane tak, jak potrzeby każdego z rodziny. Od Ciebie więc zależy, czy potrafisz stworzyć kotu właśnie takie warunki, otoczyć troską i ciepłem.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt lip 31, 2009 7:46

Witaj Aniu !!!!!!!!!!

Nie gniewaj się na tych ludzi bo mają oni racje.
Znalazłam te forum w bardzo smutnej sytuacji dla mnie. Moja kotka wyskoczyła z okna. Sama nie była pozostawiana na balkonie ale wystarczyła chwila i już ........... kota nie było. Zawsze ktoś z nią przebywał głownie dlatego, by nie miała okazji przejścia na balkon sąsiada. Coś nam w głowie kołatało by zabezpieczyć balkon ale nie wiedzieliśmy jak za to się zabrać. Wydawało mi się że nie jestem laikiem w opiece nad kotem. Przecież przez ostanie 19 lat miałam kotka w domu. Wychodziła sam na balkon i nic się nie działo. Nikt mnie nigdy nie uświadamiał o zabezpieczeniach. W domach moich znajomych gdzie są koty też ich nie było. Tamta przykra sytuacja nauczyła mnie bardzo dużo. dziękuję Bogu za to że mój kot znalazł się cały i zdrowy, dziękuję za to że Micek dożył z nami swoich sędziwych 19 lat i odszedł od nas w sposób "naturalny".
Teraz już nie mam zamiaru przeżywać tamtych dni spędzonych na szukaniu, wołaniu i niewiedzy co się stało mojemu kotu.
Dlatego dziękuję ludziom z tego forum, że mnie objechali (na szczęście w delikatny sposób :)) i trzymali na duchu bym nie traciła nadziei.
Dziękuję :)


ps. zrobili też, ze mnie napaloną kociarę:)babcia dogryza mi, że powinnam mieć już dzidziusia to zajmę się czymś pożytecznym ;)
:twisted:

MartaAgnieszka

 
Posty: 657
Od: Pon lip 06, 2009 8:10
Lokalizacja: Kętrzyn/Olsztyn

Post » Pt lip 31, 2009 8:48

Andzia, wszyscy bardzo się starają przekazać Ci sporą wiedzę dotyczącą kotów i zajmowania się nimi. Wiedzę opartą nie na obiegowych opiniach, ale na doświadczeniu, badaniach, nauce. Czytasz? Bo mam wrażenie, że przelatujesz to wzrokiem i przechodzisz nad tym lekko. Twoje tłumaczenia brzmią co najmniej dziwnie. Zachowujesz się dziecinnie - a za chwilę sama masz zostać mamą. Nie wiem już, jak do Ciebie dotrzeć. Przez 9 stron wątku nie bardzo zmieniło się Twoje podejście.
Nie pokazujemy Ci błędów po to, żeby się nad Tobą znęcać, ale po to, byś wyciągnęła z nich wnioski i nauczyła się czegoś. Ty upierasz się, że robimy z Ciebie potwora. Wiesz, ja momentami mam wrażenie, że Ty robisz z nas idiotów. Próbujemy coś Ci przekazać, a Ty bronisz się używając dziecinnych argumentów, powtarzasz "Ja chcę kotka, jestem dobra, nie najeżdżajcie na mnie". A rady wszystkich obecnych tu osób puszczasz mimo uszu.
Widziałam w tym wątku przynajmniej 8 razy powtórzone: Poczytaj kocie ABC. Sama też to radziłam. CZYTAŁAŚ?
Powtórzę, choć zaczyna mnie to męczyć, bo mam wrażenie, że tracę czas.
1. Kitekat jest mniej więcej tak zdrowy dla kota, jak MacDonald dla ludzi. Ładnie pachnie, ładnie wygląda, dobrze smakuje. Spróbuj przez miesiąc odżywiać się MacD. Zobaczysz, jak się będziesz czuła.
2. Kastracja kocura nigdzie nie kosztuje 200 zł i nie kosztowała. Jeśli ktoś podał Ci taką cenę - zostałaś oszukana.
3. Jeśli nie wykastrowałaś kota - należało go nie wypuszczać. Ze względu na choroby, wielkie ryzyko bójek z innym kotami, na ciąże, których został sprawcą - rozejrzyj się po okolicy. Możesz być pewna, że spora część bezdomnych kotów, które widzisz to Twoja zasługa.
4. Musisz być przygotowana na różne wydatki związane z utrzymaniem kota i z dbaniem o jego zdrowie. 200 zł to niewiele w tym zestawieniu. Przemyśl jeszcze raz kwestię kosztów - czy stać Cię na dziecko i kota.
5. Niewiedza nie jest zła. Zły jest upór i niechęć do zdobywania wiedzy.
6. Zapewniam Cię, że jeśli powiesz "Nie wiedziałam, zrobiłam błąd, pomóżcie mi w zdobyciu doświadczenia" - zyskasz w naszych oczach. Dziecięcym uporem - wręcz przeciwnie.
7. Zacznij odpowiadać na pytania, które padają w wątku. Część z nich zręcznie pomijasz - w ten sposób na pewno nikt nie będzie traktował Cię poważnie.

Wykaż się odrobiną dobrej woli i chęcią nauki - a nie powtarzaniem w kółko, że to my jesteśmy be, a Ty jesteś dobra i chcesz dać kotu dom. My to już wiemy. Chcemy jednak, by Twój dom był dla kota dobrym domem.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt lip 31, 2009 9:28

To nie jest wątek na moje nerwy :strach:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt lip 31, 2009 9:51

Ja napisze tylko jedno:

ostatnio pojawila sie u nas para i dostala kota.
Ich kot wypadl z ktoregos tam pietra i sie zabil bo mieli nie zabezpieczone okna. Przez ich glupote kot stracil zycie...ale ten kot byl ich oczkiem w glowie po ktorym przebeczeli dobre tygodnie, zreszta do dzis go oplakuja.
Dostali nowego kota. Dlaczego go dostali?
Bo z domu zrobili fortece, okna zabezpieczyli na maxa, sa siatki i zabezpieczony balkon. To odpowiedzialni ludzie ktorzy nie chca znow tragedii, ale to ludzie swiadomi i do dzis nie daruja sobie ze przez nich ich poprzedni kot zakonczyl zywot i wypadl.

I tylko takim swiadomym, odpowiedzialnym osobom jestem w stanie wybaczyc ich bledy i zaufac i dac swojego pupila. Mieli bolesna nauczke i zaluja tego ale zaraz wiem ze nie bedzie kolejnej bo zrobia wszystko by to nigdy sie nie powtorzylo.

Nie wiem Aniu dlaczego tak beztrosko porzucilas swojego Pieszczocha bo inaczej to nazwac nie moge.
Na szczescie znalazla sie dobra dusza ktora kota przygarnela.
Moje siedza w bloku, nie wychodza ale broja wspolnie psoca, jesli ktores ma kaprys wyjscia to w szelki i tylko pod moja kontrola na smyczy i szelkach na spacer..
Nie bylam jeszcze na miau, ale na balkonie z swoim pierwszym kotem siedzialam tylko gdy byl on w szelkach i smyczy.
Ostatnio edytowano Pt lip 31, 2009 9:53 przez Etka, łącznie edytowano 1 raz

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 31, 2009 9:51

Przeczytałam cały wątek.

Podobne rozmowy przeprowadzałam parę razy z osobami które chciały nabyć kota z hodowli.
Upór, z jakim próbujesz przekonywać do swoich racji nie wróży nic dobrego dla kota. (jak można pozwolić, żeby kot podobno kochany był bezprizorny?, nie pojmuję.)

Ja nie powierzyła bym ci kota.
I do tego wątku już nie będę zaglądać bo szlag mnie trafi !!!
:?
Ostatnio edytowano Pt lip 31, 2009 9:55 przez Szura-najmysi mama, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 31, 2009 9:53

potwierdzam , znajoma ma 5 kotow uratowanych z działek . Nigdy zaden nie spadł z balkonu niezabezpieczonego -az do momentu jak pierwszy jednak spadł :( prosilam ,by zabezpieczyla balkon :roll: . Teraz ma siatkę ode mnie i mam nadzieję ,że nieszczęscie się nie powtórzy. Zwierzak to wielka odpowidzialność i koszty. Kastracja u renomowanego weta chirurga mojego kocurka kosztowala mnie 80zl.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103054
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 31, 2009 9:56

Szczerze gratuluje wygraliście! Rozmawiałam z właścicielami i nie zgadzają sie na zamontowanie czegokolwiek w oknach! Co jednocześnie oznacza (według was) że nie nadaje sie do tego zeby adoptować kota. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pt lip 31, 2009 10:06

Andzia85 pisze:Szczerze gratuluje wygraliście! Rozmawiałam z właścicielami i nie zgadzają sie na zamontowanie czegokolwiek w oknach! Co jednocześnie oznacza (według was) że nie nadaje sie do tego zeby adoptować kota. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:


Andziu!
nie musisz byc sarkastyczna :? to nie my wygralismy tylko Ty przegralas, bo my wiemy to czego Ty niechcialas przyjac do wiadomosci......
To my Ci wspołczujemy z powodu niemoznosci osiatkowania okien i balkonu a wiec i niemoznosci wziecia upragnionego kota. Ale wierz mi a wlasciciwie to moze wreszcie zrozumialas dlaczego forumowiczki tak Cie piłowały o te zabezpieczenie, bo moja droga w wiekszosci przypadkow wlasciciele wynajmowanych mieszkan nie zgadzaja sie na osiatkowanie ich okien i balkonow....bardzo to przykre ale prawdziwie :cry:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], raiya i 97 gości