Zaniedbałam wątek, ale na szczeście małe ma sie ok. Ja gorzej, wesela, to nie na moje zdrowie

.
Szarik jest słodki, śpi na człowieku, mruczy, oko się goi, choć w piątek wylazło nieco za dużo sączka i wyglądał, jakby mu jelito okiem wychodziło, brrr.
Jutro odrobaczanie, mam nadzieję, że będzie ok, bo bardzo się tego boję.
Po dwóch tygodniach do małego przekonał się mój Konik i dziś gdy obudziłam się około południa, przygnieciona 8 kilogramami Konia okazało się, że śpi na mnie, trzymając maucha w objęciach. Teraz co jakiś czas podchodzi i go wylizuje.
Apetyt jest, nauczył się już wezwania na posiłki i dziarsko biegnie z moimi kotami do kuchni, podnosząc ogonek jak maszt.
No słodycz po prostu

Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.