Figaro52 pisze:Rudzik trzymaj sie, po tylu złych chwilach nareszcie musi być dobrze

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Figaro52 pisze:Rudzik trzymaj sie, po tylu złych chwilach nareszcie musi być dobrze
kalina m. pisze:Tak chodzi o te plamy na brzuszku, łapkach i na koncu grzbietu. Na razie antybiotyk, teraz już podawany do pyszczka.
Aby przemycić te antybiotyki mama daje mu trochę zmielonego surowego fileta z kurczaka. Tak zasmakował, że nie chce jeśc swoich papek![]()
Wzmocnił się i już nie jest taki potulny, nie chce dać się złapać, by pojechać do weterynarza. Trochę syczy, ale mama go oswaja. Mam nadzieję, że skutecznie.
kalina m. pisze:Tak chodzi o te plamy na brzuszku, łapkach i na koncu grzbietu. Na razie antybiotyk, teraz już podawany do pyszczka.
Aby przemycić te antybiotyki mama daje mu trochę zmielonego surowego fileta z kurczaka. Tak zasmakował, że nie chce jeśc swoich papek![]()
Wzmocnił się i już nie jest taki potulny, nie chce dać się złapać, by pojechać do weterynarza. Trochę syczy, ale mama go oswaja. Mam nadzieję, że skutecznie.
kalina m. pisze:Aby przemycić te antybiotyki mama daje mu trochę zmielonego surowego fileta z kurczaka. Tak zasmakował, że nie chce jeśc swoich papek![]()
kalina m. pisze:Jestem już. U Rudzika coraz lepiej. Cały czas dostaje antybiotyk, ale czuje się już lepiej, je i to już nie ten sam słaby kotek. Wzmocnił się, śpi na szafie, czasami w swoim kąciku na kocyku. Jest nieufny, syczy jeszcze trochę. Gdy nie ma innych kotów w domu ( są w ogrodzie ) mama pod kontrolą lekko uchyla mu drzwi by słyszał co się dzieje w domu i się oswajał. W takich chwilach nie ma wcale ochoty wychodzić, leży na szafie.
Potrzeba jeszcze dużo czasu i cierpliwości by doszedł do siebie i oswoił się z ludźmi, ale jesteśmy na dobrej drodze.
Na razie czerwone plamy jeszcze są, pomimo podawania antybiotku. Jeśli to nie pomoże zrobimy specjalistyczne badania. Naturalnie dam znać. Trzymajcie kciuki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 62 gości