Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

» Pon cze 22, 2009 16:04

ja wrocilam z pracy , a co u Was Mirko dzis slychac??? u nas pogoda kiepska tak ,ze koty przysypiaja nawet na balkonie :roll:

ja powinnam mase rzeczy zrobic a mam lenia

» Pon cze 22, 2009 18:06

A wiesz anulka111, też mam ogromnego lenia, więc się lenię dzisiaj. :lol:

» Pon cze 22, 2009 18:10

no to kciukasy za szczesliwe leniuszkowanie , po poludniu mam wydajn osc prawie zerowa...snuje sie usilujac cos posprzatac i porobic ...ale wychodzi mi rpaiwe wylacznie snucie

no i sprzatanie kuwet i jedzonko zrobic kotkom to wychodzi ...plus mizianki

)Gutek lezy na kanapie z brzucholem do gory i jak przechodze i mowie sliczny to nadstawia brzuszka na glaska;)

» Pon cze 22, 2009 21:26

witam,chciałabym adoptować wirtualnie Dexa

» Pon cze 22, 2009 21:38

Miniboni17 witaj na forum.

Zaraz piszę PW.

» Wto cze 23, 2009 0:13

no to udany wieczor

» Wto cze 23, 2009 12:13

Co tu dziś tak cicho
Nie wierzę w dwudniowego NIE-CHCE-MI-SIA Mirki.

» Wto cze 23, 2009 12:21

Egwusia mi przez całe życie "nie chce się". Właśnie zbieram się do kupy aby iść do weta z Czarną. Wypada zdjąć jej w końcu szew po sterylce a sama nie dam rady tego zrobić, bo Czarna słabo współpracuje. Jutro będzie miał zdjęte szwy Budyś a od wczoraj go nosi. Wskakuje na koty chwytając za kark. Nawet robił przymiarkę do Dexa. Przypomniały mu się pewnie dawne czasy.

» Wto cze 23, 2009 14:57 NIE-CHCE-MI-SIĘ

Czyli, tak jak myślałam, Mirka zabiegana, a koty cudownie zdrowieją pod jej czujną opieką!
:lol:

» Wto cze 23, 2009 15:03

Budys chyba powinien dostać jakies makiaweliczne imie

)) czyli wraca do formy, ciesze sie

))

a jak Dex>??? u nas pogoda taka ,ze zero osiagow ....probuje wypic gopło pepsi ,by ozyc ...na zewn czarno od kolejnej chmury :roll:

» Wto cze 23, 2009 15:13

Nie aż tak zabiegana i nie zawsze koty zdrowieją. Zdarzają się jednak takie cuda jak w przypadku Chada. Nie sądziłam, że to małe, chude i posklejane u mnie przeżyje. Na początku wkurzało mnie, że zostawia kupy byle gdzie. Z przybyciem Red Gizmo doceniłam połowiczną kuwetkowość Chada. Teraz bardziej od Chada i Red Gizmo wkurza mnie Benek, który nadal namiętnie znaczy gdzie tylko może.
Chad to jednak złoty kociak.