» Śro mar 18, 2009 11:31
Ech, nie sugeruj, nawet gdyby mial anielski charakter, to wziac kota nie moge. Dlatego probuje inaczej choc troche pomoc.
A Chester jak zobaczy jakiegokolwiek kota czy kotke, to z pluszaka zmienia sie w potwora. Kilka razy zerwal mi sie ze smyczy w ogrodku, gdy zobaczyl jakiegos. I nie lecial do niego sie przywitac. Nawet zal opowiadac. U sasiada byly male kociaki, ktore przelazily do nas. W ogole z nim wtedy nie wychodzilam, bo sie o nie balam.Ich matke kiedys osaczyl, zerwal mi sie, wlazl na daszek i przyparl ja do muru. Tam wszystko dziko zarosniete, kotka nie miala jak uciec, ten sie darl i startowal do mnie nawet, a ja wisialam na drabinie cala w zielsku.Pare godzin tak sie bawilismy, az przyszedl sasiad,wycial galezie ze swojej strony i uratowal kotke. Za to psy znajdki olewa, obwacha i juz.