
Wprawdzie miałam w doglądaniu sporą przerwę, ale już wypróbowałam rc, whiskasa juniora, twarożek, kurczaka gotowanego i surowego
i nic. Tylko trochę wody wypiły.
Natomiast przez całą noc dwa, w tym jeden w szczególności płakały
Karmicielka nie próbowała dziś rano nastawiać pułapki na matkę
więc jesteśmy umówione na wieczór.
Ona z góry zakłada, że matka się nie złapie
Przed chwila zakończyłam batalie karmienia bezpośrednio do pysiów
Dwa zjadły, a nawet później lizały miseczkę.
Dałam im twarożek z ciepłą śmietanką
Dwa pozostałe nie pozwoliły sobie nawet pysiów otworzyć.
Szczególnie nie podoba mi się biało-bury
Za chwilę przejdziemy na karmienie strzykawką