WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

[redaf]

No i puszki, ale to za jakiś czas bo na razie są.

Nastepna dostawa czeka.
Jakby ciotka Sib odbierała dziś komórę już byście je dostały

[Migota]

No i puszki, ale to za jakiś czas bo na razie są.

Nastepna dostawa czeka.
Jakby ciotka Sib odbierała dziś komórę już byście je dostały

zajęta była

[redaf]

zajęta była

Wiem.
Tylko nie wiedziałam gdzie dokładnie

[Migota]

No to szkoda, że nie słyszała, bo trochę mam się zeszło i pewnie zdążyłabyś dołączyć. Ale kiedyś zrobimy dubelek.

[redaf]

Ale kiedyś zrobimy dubelek.

Zanim do dubelka dojdzie, to ja Sib jutro puchodostawę jakoś podrzucę.

Podpisano: Ciotka Mięsna

[Migota]

Ok, z góry dziękujemy

[Migota]

Był dziś na bramce ten wróg kotów i kociarzy. Przyszedł za mną do "łazienki" jak brałam wodę i zwrócił mi uwagę, że powinnam umyć umywalkę bo śmierdzi kotami. A oni się tam myją i zmywają.
Nie wspomnę ile zużyli moich zmywaków, które do mycia misek przynosiłam. Wtedy nic nikomu nie śmierdziało. Kto widział tę "łazienkę" to wie co tam śmierdzi. Wydaje mi się, że facet znowu szuka zaczepki i będzie chciał mnie odciąć od wody, bo jak wychodziłam to grzebał coś przy zamku. Pewnie dopasowywał klucze.
Dla mnie to nie problem bo mogę nosić wodę z domu. Pytanie jednak brzmi: czy powinnam go olać i pozwolić na takie szykany czy interweniować w administracji. Po pierwsze: on się znowu wyprze, ale po drugie: jak nie zareaguję, to nie wiadomo co dalej wymyśli. To taki typ, który nie odpuszcza.
No i zawsze można napisać skargę bezpośrednio do firmy ochroniarskiej. Tylko wtedy to chyba trzeba by prosić o pomoc gminę.
No cóż, jak przez jakiś czas nie ma problemów, to wiadomo, że kiedyś i tak się pojawią. Równowaga w przyrodzie zachowana musi być.

[sibia]

Jezu, co za debil.
Ja bym, ale ja mam zły charakter, poprosiła Straż Miejską. Żeby pan strażnik z ekopartolu (literówka, ale taka ładna, ze zostawię ) zadzonił/poszedł do firmy ochroniarskiej, zdybał SZFEA i powiedział, że po koleżeńsku, prosi o pomoc, bo ma właśnie takich pracowników i oni będą musieli interweniować - a po co im to, lepiej we własnym zakresie to załatwić.
Spisać na kartce co wymyślał, powiedzieć, że się wypiera, co się działo - że giną rzeczy itp. To ładnie ekopatrolowi streścić, niech wiedzą z jakimi debami mają do czynienia. I daty, kiedy ten uroczy strażnik miał dyżury, bo niech ten szef ma szansę dojśc, który to.
Wkurzyłam się, no. Jakby co, to ja do Straży mogę zadzwonić ponegocjować, jak wiadomo, kocham policję.

[Migota]

Z wcześniejszymi datami to będzie problem, ale teraz mogę zapisywać, bo wiadomo, pamięć ulotna jest. I może dobrze by było wreszcie go postraszyć. Nie musi tam pracować.

[sibia]

To co, mam dzwonić do Straży?
Przypomnij mi jego wcześniejsze akcje, dobra? A daty są w wątku, prawie po każdej akcji pisałaś co było, można odtworzyć.

[Migota]

To co, mam dzwonić do Straży?
Przypomnij mi jego wcześniejsze akcje, dobra? A daty są w wątku, prawie po każdej akcji pisałaś co było, można odtworzyć.

Zupełnie o tym zapomniałam. Ale z telefonem poczekajmy może trochę. Zobaczę co jutro tam zastanę. Może będzie ten miły pan to z nim pogadam. Bo jeśli tamten spróbuje zamknąć drzwi to będzie musiał wyjaśnić kolegom dlaczego. On nie ma prawa tego zrobić, bo dostali wyraźne polecenie od administracji, żeby nam nie utrudniać. A jeśli drzwi będą zamknięte to będzie to namacalne utrudnianie i wtedy zaczniemy interweniować.

[sibia]

No dooobra, a już miałam nadzieję, na zadymę
Nosi mnie cuś.

Z dobrych wieści - była dziś u nas ciocia redaf, zgadnij z siatą czego?


Trzeba jej na Wielkanoc wydrukować to zdjęcie, które Piotr zrobił i wysłać z życzeniami, takie spasione stado kotoowiecek.

[piotr568]

Migota, noś ze sobą dyktafon, albo jaką inną ukrytą kamerę. Zawsze będzie dowód

[Migota]

Dyktafon mam, dobry pomysł
Spoko Sibia, zrobi się zadymę jeśli się nie da inaczej. Co się odwlecze to nie uciecze

[Migota]

Uzupełniłam dzisiejsze wpłaty. Zerknijcie czy się nie pomyliłam.

Piotrze, przyślij mi nr swojego konta to Ci prześlę hurtem pieniążki na przesyłki jak już wszystkie wpłyną. Czy ja Ci na pewno dałam w sobotę 6 zł a nie 2 zł, bo ciemno było i nie jestem do końca pewna?

W Koneserze dzisiaj wszystko w porządku, ale była inna zmiana. Obawiam się, że w środę powtórzy się ta z niedzieli i dorot na nich trafi, bo ma mnie zastąpić.

Dorota, zaglądasz tu?