Mamusia Lary od kilku dni jest u mnie na dt.
Koteczka została złapana do sterylizacji i potem przebywała w domu tymczasowym. Poproszono nas o pomoc w znalezieniu domku.
Domku widac nie było a osoba u ktorej była tymczasowo stwierdziła, ze kotka jest dzika i męczy sie w domu w związku z czym Weja została w srodku zimy wyrzycona z ciepłego domku pod sklep skad zostala zabrana.
Kotke dalej ogłaszalismy ale minęło juz troche czasu.
Któregoś dnia byłam w tamtej okolicy a raczej w tamtym sklepie...zupełnie przypadkiem.
Przed sklepem spotkałam Weje, która stała i miauczała na cały głos. Przykucnęłam, zakiciałam a Weja od razu podbiegła i zaczęły się miziania i przytulanie. Weszłam do sklepu, kupiłam jedzonki i zadzwonilam do Gema, zeby z transporterem przyjechał.
Weja to przekochane stworzenie. Jest niesamowicie rozmowna, miziasta, nakolankowa i nawet narączkowa. Łazi za człowiekiem krok w krok jak pies i ciągle domaga sie pieszczot. Na prawde nie rozumiem jak można było wyrzucić z dt taką świetną kotkę
Weja
Wiek: ok 3 lata
Płeć: kociczka-wysterylizowana
Weja to przesympatyczna, mruczaca kotka. Jest niesamowitą przytulanką.
Dośc duza kotka, grubej kości. Nie sposób nudzić sie z Weją bo kotka jest bardzo rozmowna i zawsze ma cos do powiedzenia. W stosunku do innych kotow nie przejawia agrasji. Z wyglądu przypomina pluszowego misia.
Weja szuka kochajacego domku gdzie bedzie rozpieszczana i przytulana.
Weja to matka małej Lary z tego wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84327&highlight=
