» Sob paź 25, 2008 17:26
Dzięki. Tak dobrze czuć, że jesteście i zaglądacie.
Z Riddisiem jest źle. Dalej ciężko oddycha. Kiedy usiłuje wstać - przewraca się. Podane podskórnie płyny nie wchłaniają się. Z odwodnienia ma zapadnięte oczy.
Nie mogę go zmusić, by leżał w cieple. Najchętniej leżałby na gołej podłodze. Jedyny kompromis, jaki udało nam się wypracować, to taki, że leży w kontenerku pod biurkiem Alberta, na polarku.
Poczytałam na temat tej choroby. Ujawnia się to nagle. Zwykle nie poprzedzają zapaści żadne objawy ostrzegawcze. Badania profilaktyczne zwykle nic nie ujawniają. Ale ja powinnam wiedzieć. Powinnam być czuja. Zmyliło mnie i uspokoiło to, że ostatnimi czasy R. czuł się wyśmienicie. Bawił się, miał apetyt. Odzyskał swój syjami głos. Miał co prawda biegunkę ale antybiotyk poskutkował. Na katar - nie, ale naprawdę bywało już gorzej. Dziś mieliśmy pójść tylko po ewentualną zmianę antybiotyku.
Nawet nie mogę go utulić, bo wtedy mu się źle oddycha...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'