

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
tangerine1 pisze:Nad Totunią debatuje dwóch dobrych weterynarzy i pół forum,
a mała tak bryka, ze co chwile mam zawał, ze sobie powybija ze stawów wszystkie cztery łapy![]()
biega po mieszkaniu z prędkością swiatla, wspina sie małpa na coraz wieksze wysokości i potem z nich spada.
Zaczepia Duszka, z którym kotłuja sie jak wariaci.
Ja wrzeszcze na biednego Dusia, on ja zostawia w spokoju, a ta czarna pokraka lata za nim i go podgryza![]()
Goni Masze![]()
a Masza ucieka![]()
![]()
![]()
![]()
jak juz sie zmęczy zamienia sie w najsłodszego kociaka świata![]()
Przytula sie, mruczy, całuje, głaska mnie łapkami po twarzy.
Całą noc spi przyklejona do mnie, wystarczy ze leciutko ją dotknę zaraz zaczyna mruczec i potrafi traktorzyc przez godzinę
tangerine1 pisze:Dobre forma Totuni nadal sie utrzymuje![]()
![]()
![]()
Jedyna oznaka choroby jest totalna nieumiejetnosc skakania, ale Totunia opanowała umiejętność wspinania do perfekcji![]()
wejdzie juz prawie wszędzie.
Jest jeszcze tylko jeden blat, który jest nieosiagalny, kiedy odstawie od niego krzesła.
Wykorzystuje go do karmienia moich kotów i studzenia jedzenia dla Totuni![]()
ale spryciula nawiązała współpracę z Maszą.
Wczoraj wieczorem weszłam do kuchni i zastałam taką scenkę.
Masza siedziała na blacie przy talerzu z rybą, Totunia pod blatem.
Czarna Duza wybiarała pazurami rybe i zrzucała na dół Czarnej Małej, która natychmiast ja pozerała i gapiła sie w górę w oczekiwaniu na kolejną porcje.
Wszystko w absolutnej ciszy.
Jestem przerazona.
Najwyraźniej dwie czarne dorównuja sobie inteligencją.
jak tak dalej pójdzie sprzedadzą potajemnie moje mieszkanie, a ja wyląduje na bruku
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 121 gości