Rozmawiałam z Meggi.
Franio ma potworne nadżerki w całym pysiu.
Jak można mu pomóc??
Dostałam mmsem kilka zdjęć. Wstawię je potem.
Sama Meggi ma się kiepsko... Jej dolegliwości, zmartwienie o Franka... Nie jest jej łatwo. Czy ktoś mógłby wesprzeć jakoś Meggi na miejscu? Nie zapominajcie, że ona porusza się o kulach... Dla niej siedzenie i czekanie aż kroplówka zleci jest TORTURĄ, podczas gdy dla innych tylko niedogodnością.
Generalnie z Frankiem nie jest tragicznie, ale bardzo nieciekawie. Co zrobić, aby mógł jeść?? On ma żywe rany w mordce!