anita5 pisze:Spróbuję jej to wieczorem zaśpiewać.
Rano zamiast jeść wolała mizianki, ale pozornie, bo potem jadła z palca a/d (palec też... boli jak...), a potem jeszcze budyń. Siku w kuwecie było potężne, koopki jak dotąd nie. Teraz znowu domagała się conva - musze na gwałt zamawiać!
TŻ rano zniknął u niej na dłużej - okazało się, że lezy brzuszkiem do góry na jego kolanach, mruczy, bardzo zadowolona była.
Dziś jestem wcześnie w domu, będę z nią cały czas.
Kciuki trzymajcie.
Ide teraz do niej, przekażę jej, że ma fajne ciocie i wujków, którzy bardzo ciepło o niej myslą.

ANitko, Tomku - po raz kolejny bardzo dziekuje!!
Okrusia, to cudowna kotczka, jest wyjatkowa
cala podroz do Anity i Tomka, chciala miec ze mne kontakt, trzymala lapke na mojej rece, gdy musialam wziac reke do zmiany biegu, podnosila glowe i miauczala
przylepka kochana
wydaje mi sie ze ciut przybrala na wadze, jednak nie pomyslalam od razu by ja zwazyc
***
rachunek w klinice wysoki!
badania na wirusowki
kilkakrotnie hematokrytu
transfuzja
erytropoetyna
hospitalizacja
kilka puszek a/d
...
(przygotuja dla mnie szkic kosztow, jak go odbiore wkleje wam tutaj)
to koszt 891,80zl
zabralam fakture na AFN
BARDZO PROSZE O WPLATY NA KONTO FUNDACJI AFN!
NIE DAM RADY SAMA POKRYC TEGO RACHUNKU.
Ktokolwiek moze wspomoc bazarkowo by pomoc Okrusi, bede bardzo wdzieczna.