Różne wyzwania - koci zakątek, okolice Stare Bielany W-wa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 04, 2008 13:57

Dowiedziałam się właśnie, ze ktoś podrzucił właśnie małego kota do jednej z budek! Chyba chorego... :strach: :strach: :strach: :strach:
Paranoja, jedne się wyłapuję, następne przynoszą...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro cze 04, 2008 14:07

:(

nawet nie ma co zwalać na wakacje... ludzie po prostu nie są warci zwierząt. powinny być pozwolenia na posiadanie zwierzaka z określeniem, czy może być to inne zwierze niż kolonia mrówek albo żółw czy rybka :-/

ale obawiam się, że wtedy pozwolenie miałby naprawdę mały procent ludzkości :-/
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 04, 2008 14:23

dellfin612 pisze:
olga nik pisze:
Maryla pisze:czy to oznacza ze kot z pozytywnym testem zostanie uspiony?
nwet jesli innych objawow nie ma? 8O
tylko dlatego ze stanowi zagrozenie dla innych z ktorymi juz sie stykal na terenie?
przeciez tam nosicielami moze byc znaczny odsetek kotow
kto zdecydowal o takiej selekcji?

Olga, czy mialas upowaznienie do podpisania takiej zgody jesli nie jestes karmicielka na danym terenie?


U jednej kotki objawy są.I o nią martwię sie
Nie rozumiem co wspólnego ma zgoda i to czy jestem karmicielką??? Te koty sterylizowane na mój koszt ,więc ja mam prawo podpisać .Inna sytuacja by była ,gdyby były robione na koszt gminy Bielany .
Kot będzie uśpiony ,jeżeli będzie objawowy .Czarna na taką wygląda .Mam ją wypuścić ,żeby umierała powoli ????


Olga, sugerujesz, że jeśli byłyby kastrowane na koszt gminy Bielany, to byłyby wypuszczone? :conf:
Śmiertelnie chory, kot, to nie tylko źródło zachorowań innych z danego terenu, ale również powolne umieranie w niehumanitarnych warunkach, bez możliwości podawanie ewentualnych leków, a potem rozszarpanie ciała przez inne zwierzęta (sama byłam świadkiem rozszarpania przez sroki).
Ciekawe jak to się ma do bezpieczeństwa epidemiologicznego.


Sugeruję,że gdyby te koty były robione na koszt gminy Bielany, któś mógł by zapytać mnie czy mam prawo podpisać zgodę.Nie zgodziłabym sie na wypuszczenie chorego kota w żadnej sytuacji
To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .
A tak na prawdę ,to dzięki karmicielkom tych kotów tyle jest i w takim stanie
Ostatnio edytowano Śro cze 04, 2008 14:38 przez olga nik, łącznie edytowano 1 raz

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 04, 2008 14:24

Maryla ,przypuszczam że test w przychodni robią tylko takiemu kotu którego wygląd wskazuje nie tylko na kk ale coś poważniejszego.
Innaczej ,nie starczyło by na sterylki jak by wszyskim kotom robili testy.
To chodzi o to powolne umieranie w męczarniach ,gdzieś w jakieś dziurze.
Bo przypuszczam że sporo kotów jest nosicielami ale bez objawów.
Ja jestem karmicielką i bardzo kocham swoje koty ,czasami wydaje mi się ze bardziej niż te co są w domu ,ale na pewno nie pozwoliłabym na takie cierpienie ,też bym prosiła o uśpienie.
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro cze 04, 2008 14:25

joshua_ada pisze:Dowiedziałam się właśnie, ze ktoś podrzucił właśnie małego kota do jednej z budek! Chyba chorego... :strach: :strach: :strach: :strach:
Paranoja, jedne się wyłapuję, następne przynoszą...

Wezmę tego małego.Najpierw trafi do lecznicy,a potem do mojego szpitalika

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 04, 2008 14:45

olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .


:oops: Moja Mama nie jest zarejestrowana w gminie. Karmy nie dostaje, kupuje sama. Leki też. Co do obowiązku sterylizacji - już o tym z nią rozmawiałam (do tej pory była Provera). Dopytywałam dziewczyn, m.in. z tzw. mafii tarchomińskiej jak wygląda sprawa talonów, leczenia, przetrzymania. Ani ja, ani Mama nie mamy możliwości na przetrzymanie posterylkowe. Wcześniej nie widziałam klatki-łapki na oczy, ale umawiałam się na łapanie na Cm. Wolskim, zeby się nauczyć i potem pomóc Mamie.
Jeśli nie dokonałyśmy tego w odpowiednim czasie, to nie z powodu braku chęci czy olania kwestii sterylizacji, tylko z niedoświadczenia i sytuacji, która nas dwie przerastała (dopiero niedawno dowiedziałam się, skąd się bierze talony i że to wydz. środowiska)
Nadal są problemy z talonami/klinikami/przetrzymaniem. Jeśli to wzbudza emocje w osobach doświadczonych, to tym bardziej w osobach, które są na forum od niedawna, albo takich, którzy o kotach nie mają pojęcia, a dokramianiem zajmują się od dwóch lat...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro cze 04, 2008 14:53

joshua_ada pisze:
olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .


:oops: Moja Mama nie jest zarejestrowana w gminie. Karmy nie dostaje, kupuje sama. Leki też. Co do obowiązku sterylizacji - już o tym z nią rozmawiałam (do tej pory była Provera). Dopytywałam dziewczyn, m.in. z tzw. mafii tarchomińskiej jak wygląda sprawa talonów, leczenia, przetrzymania. Ani ja, ani Mama nie mamy możliwości na przetrzymanie posterylkowe. Wcześniej nie widziałam klatki-łapki na oczy, ale umawiałam się na łapanie na Cm. Wolskim, zeby się nauczyć i potem pomóc Mamie.
Jeśli nie dokonałyśmy tego w odpowiednim czasie, to nie z powodu braku chęci czy olania kwestii sterylizacji, tylko z niedoświadczenia i sytuacji, która nas dwie przerastała (dopiero niedawno dowiedziałam się, skąd się bierze talony i że to wydz. środowiska)
Nadal są problemy z talonami/klinikami/przetrzymaniem. Jeśli to wzbudza emocje w osobach doświadczonych, to tym bardziej w osobach, które są na forum od niedawna, albo takich, którzy o kotach nie mają pojęcia, a dokramianiem zajmują się od dwóch lat...

Nie miałam na uwadzę Was ,tylko te Panie ,które twierdzą ,że sterylizacja szkodzi kotom i że lepiej uśpić ślepy miot niż dać pokroić kotkę
Tylko dla mnie nie jest argumentem ,ze karmicielka nie wyraża zgody .Wtedy lapię te koty bez jej zgody ,bo nie mogę pozwolić na urodzenie kolejnych miotów,bo któś ma widzimisie

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 04, 2008 14:55

Odnośnie białaczki - znam miejsce, gdzie wolnożyjące dokarmiane koty są chore na białaczkę - umierają wszystkie maluszki, żyją max.3-4 miesiące. I to niestety jest argument karmicilek przeciwko sterylkom - no bo po co, i tak nie wzrasta liczba kotów :evil:

Dorosłe koty są w dobrej formie - a na pewno są chore albo co najmniej są nosicielami.

Testy miało kilka maluchów i dwa dorosłe.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 04, 2008 15:08

olga nik pisze:
joshua_ada pisze:
olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .


:oops: Moja Mama nie jest zarejestrowana w gminie. Karmy nie dostaje, kupuje sama. Leki też. Co do obowiązku sterylizacji - już o tym z nią rozmawiałam (do tej pory była Provera). Dopytywałam dziewczyn, m.in. z tzw. mafii tarchomińskiej jak wygląda sprawa talonów, leczenia, przetrzymania. Ani ja, ani Mama nie mamy możliwości na przetrzymanie posterylkowe. Wcześniej nie widziałam klatki-łapki na oczy, ale umawiałam się na łapanie na Cm. Wolskim, zeby się nauczyć i potem pomóc Mamie.
Jeśli nie dokonałyśmy tego w odpowiednim czasie, to nie z powodu braku chęci czy olania kwestii sterylizacji, tylko z niedoświadczenia i sytuacji, która nas dwie przerastała (dopiero niedawno dowiedziałam się, skąd się bierze talony i że to wydz. środowiska)
Nadal są problemy z talonami/klinikami/przetrzymaniem. Jeśli to wzbudza emocje w osobach doświadczonych, to tym bardziej w osobach, które są na forum od niedawna, albo takich, którzy o kotach nie mają pojęcia, a dokramianiem zajmują się od dwóch lat...

Nie miałam na uwadzę Was ,tylko te Panie ,które twierdzą ,że sterylizacja szkodzi kotom i że lepiej uśpić ślepy miot niż dać pokroić kotkę
Tylko dla mnie nie jest argumentem ,ze karmicielka nie wyraża zgody .Wtedy lapię te koty bez jej zgody ,bo nie mogę pozwolić na urodzenie kolejnych miotów,bo któś ma widzimisie


Nad tymi Paniamy 'popracujemy'. To będzie dłuuuuuga praca, ale warto. :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro cze 04, 2008 15:09

Maryla pisze:a jakie jest niebezpieczenstwo epidemiologiczne jesli to nie sa choroby zarazliwe dla ludzi?


mam wrażenie, że jednak rozmawiamy o zwierzętach
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro cze 04, 2008 15:38

Po przeczytaniu wszystkiego i osobistych doświadczeniach mam następujący pomysł.

Albo grupa osób prywatnych, albo pod auspicjami jakiejś jednej lub kilku organizacji (propozycje ewentualnie później) występuje do jednocześnie do jak największej ilości gminnych woś i jednostki nadrzędnej z wnioskiem o organizowanie spotkań/szkoleń/wykładów ect dla karmicieli z danego terenu, na tematy:
- opieka nad wolnożyjącym zwierzęciem
- zabezpieczenie na zimę
- elementy zdrowego żywienia (a właściwie czego nie podawać, czy kota nie dobić, np. tylko smażone kopytka - z życia wzięte!)
- możliwości zaopatrzenia w karmę
- choroby zwierząt i wynikające z nich zagrożenia
- możliwości leczenia
- uświadamianie w temacie wielości korzyści wynikających ze sterylizacji/kastracji (m.in. że zwrot krojenie kotki nie musi oznaczać zrobienie z niej gulaszu)
- postępowanie z młodymi miotami
- możliwość otrzymania pomocy od różnych organizacji, np. przy nagłym wypadku)
- środki pomocowe przy odławianiu kotów, w tym choćby obsługa klatek pułapek

Takich różnych tematów można byłoby dopisać jeszcze co najmniej drugie tyle.

Oczywiście oferta takich spotkań musiałaby zostać imiennie skierowana do zarejestrowanych karmicielek. Ale są również osoby-karmiciele niezarejestrowani. Informacja o tego typu spotkaniach powinna być rozwieszona w kluczowych punktach, aby dotarła do jak największej liczby odbiorców.

Oczywiście woś-y nie są kompletnie przygotowane na taką konkretną i konstruktywną działalność.
Dlatego ważne jest, aby sugerować podjęcie ścisłej współpracy z różnymi organizacjami.

Pożytek? Koszty?

Byłyby to pieniądze dobrze wydane. Bo nie sztuka tylko karmić i udawać, że sie leczy, a jednocześnie chwalić sie, że "tyle pieniędzy na to przeznaczyliśmy"
Dzięki takiej akcji byłoby mniej miotów, mniej kotów, ale za to stada byłyby zdrowsze. A w efekcie utrzymanie zwierząt z państwowych pieniędzy byłoby tańsze i na wyższym poziomie (np. bez karm, po których koty mają notoryczną biegunkę). Osobom niezarejestrowanym natomiast ułatwiłoby się korzystanie z pomocy gminnej, i koty zamiast kaszy mogłyby czasem dostać mięso z kaszą. Nikogo nie urażając.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro cze 04, 2008 19:55

Tylko jak zmusić karmicielki chodzić na takie spotkania ???.To są przeważnie starsze,zchorowane Panie

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 04, 2008 21:43

Och, wydaje mi się, że właściwie sformułowane zaproszenie, na konkretną datę i godzinę, opatrzone pieczęcią urzędu mogłoby być wymowne.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw cze 05, 2008 9:14

Dla mnie pomysł g-e-n-i-a-l-n-y!

Zmusić się nie da, ale - moim zdaniem - ogłoszenie w pobliżu kościoła na pewno będzie zauważone...
(wydaje mi się, że dla niektórych karmicielek to nie tylko kwestie 'światopoglądowe' ale także pokoleniowe - przecież jeszcze tak niedawno nie mówiło się na taką skalę jak dziś o sterylizacji, kastracji czy nawet o kocich chorobach. To lata niewiedzy i braku nagłaśniania sprawiły, że dla niektórych sterylizacja to 'okaleczanie' a podawanie leków jest groźniejsze niż jakaś choroba...)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw cze 05, 2008 10:54

Na szczęście u czarnej wyniki testów negatywne .U kocura też .Na burą jeszcze czekam

U Czarnej pobiorą krew na ogólne badania krwi . Musimy znaleźć co jej dolega .

Małuszek .odratowany wczoraj, w lecznicy .Stan jego kiepski ,ale może uda sie go odratować .Ma okropny koci katar

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości