



Paranoja, jedne się wyłapuję, następne przynoszą...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dellfin612 pisze:olga nik pisze:Maryla pisze:czy to oznacza ze kot z pozytywnym testem zostanie uspiony?
nwet jesli innych objawow nie ma?![]()
tylko dlatego ze stanowi zagrozenie dla innych z ktorymi juz sie stykal na terenie?
przeciez tam nosicielami moze byc znaczny odsetek kotow
kto zdecydowal o takiej selekcji?
Olga, czy mialas upowaznienie do podpisania takiej zgody jesli nie jestes karmicielka na danym terenie?
U jednej kotki objawy są.I o nią martwię sie
Nie rozumiem co wspólnego ma zgoda i to czy jestem karmicielką??? Te koty sterylizowane na mój koszt ,więc ja mam prawo podpisać .Inna sytuacja by była ,gdyby były robione na koszt gminy Bielany .
Kot będzie uśpiony ,jeżeli będzie objawowy .Czarna na taką wygląda .Mam ją wypuścić ,żeby umierała powoli ????
Olga, sugerujesz, że jeśli byłyby kastrowane na koszt gminy Bielany, to byłyby wypuszczone?![]()
Śmiertelnie chory, kot, to nie tylko źródło zachorowań innych z danego terenu, ale również powolne umieranie w niehumanitarnych warunkach, bez możliwości podawanie ewentualnych leków, a potem rozszarpanie ciała przez inne zwierzęta (sama byłam świadkiem rozszarpania przez sroki).
Ciekawe jak to się ma do bezpieczeństwa epidemiologicznego.
joshua_ada pisze:Dowiedziałam się właśnie, ze ktoś podrzucił właśnie małego kota do jednej z budek! Chyba chorego...![]()
![]()
![]()
![]()
Paranoja, jedne się wyłapuję, następne przynoszą...
olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .
joshua_ada pisze:olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .
Moja Mama nie jest zarejestrowana w gminie. Karmy nie dostaje, kupuje sama. Leki też. Co do obowiązku sterylizacji - już o tym z nią rozmawiałam (do tej pory była Provera). Dopytywałam dziewczyn, m.in. z tzw. mafii tarchomińskiej jak wygląda sprawa talonów, leczenia, przetrzymania. Ani ja, ani Mama nie mamy możliwości na przetrzymanie posterylkowe. Wcześniej nie widziałam klatki-łapki na oczy, ale umawiałam się na łapanie na Cm. Wolskim, zeby się nauczyć i potem pomóc Mamie.
Jeśli nie dokonałyśmy tego w odpowiednim czasie, to nie z powodu braku chęci czy olania kwestii sterylizacji, tylko z niedoświadczenia i sytuacji, która nas dwie przerastała (dopiero niedawno dowiedziałam się, skąd się bierze talony i że to wydz. środowiska)
Nadal są problemy z talonami/klinikami/przetrzymaniem. Jeśli to wzbudza emocje w osobach doświadczonych, to tym bardziej w osobach, które są na forum od niedawna, albo takich, którzy o kotach nie mają pojęcia, a dokramianiem zajmują się od dwóch lat...
olga nik pisze:joshua_ada pisze:olga nik pisze:To,że ktoś karmi kota ,do niczego nie upoważnia .Bo jednak te karmicielki biorą jedzenie z gminy ale nie dostosowują sie do obowiązku sterylizacji kotów wolnożyjących .A po drugie ,bez wahania mówili o uśpieniu chorych zwierząt .
Moja Mama nie jest zarejestrowana w gminie. Karmy nie dostaje, kupuje sama. Leki też. Co do obowiązku sterylizacji - już o tym z nią rozmawiałam (do tej pory była Provera). Dopytywałam dziewczyn, m.in. z tzw. mafii tarchomińskiej jak wygląda sprawa talonów, leczenia, przetrzymania. Ani ja, ani Mama nie mamy możliwości na przetrzymanie posterylkowe. Wcześniej nie widziałam klatki-łapki na oczy, ale umawiałam się na łapanie na Cm. Wolskim, zeby się nauczyć i potem pomóc Mamie.
Jeśli nie dokonałyśmy tego w odpowiednim czasie, to nie z powodu braku chęci czy olania kwestii sterylizacji, tylko z niedoświadczenia i sytuacji, która nas dwie przerastała (dopiero niedawno dowiedziałam się, skąd się bierze talony i że to wydz. środowiska)
Nadal są problemy z talonami/klinikami/przetrzymaniem. Jeśli to wzbudza emocje w osobach doświadczonych, to tym bardziej w osobach, które są na forum od niedawna, albo takich, którzy o kotach nie mają pojęcia, a dokramianiem zajmują się od dwóch lat...
Nie miałam na uwadzę Was ,tylko te Panie ,które twierdzą ,że sterylizacja szkodzi kotom i że lepiej uśpić ślepy miot niż dać pokroić kotkę
Tylko dla mnie nie jest argumentem ,ze karmicielka nie wyraża zgody .Wtedy lapię te koty bez jej zgody ,bo nie mogę pozwolić na urodzenie kolejnych miotów,bo któś ma widzimisie
Maryla pisze:a jakie jest niebezpieczenstwo epidemiologiczne jesli to nie sa choroby zarazliwe dla ludzi?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości