syndrom FIONKI - GIZMUŚ odszedł za TM

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 01, 2008 13:09

kocio Niuniek vel Ozzy (Ozborne) ma mianię wychodzenia na dwór. Już zaczyna mi być głupio, że przetrzymuje kota na siłę w domu - ten bidak staję przy drzwiach i tłumaczy wszystkim, że już wystarczająco się tu namieszkał i że już wraca do siebie - tylko gdzie :(
Brudasek został wykąpany i jak na idealnego kota przystało, kąpiel zniósł bez żadnych narzekań :? naprawdę dziwny kot :?
Gdy moje dziecko ubrało go w kocie szelki i poweidziało, że idą na dwór to kocio zaczął się cieszyć jak pies :D . Spacer się odbył po korytarzu, ale i tak było fajnie oglądać jak kot chodzi na smyczy jak pies. :D
Dzisiaj odwiedził mnie mój kociozakręcony znajomy ([size=9]na niego właśnie liczyłam)[/size] i stwierdził, że chętnie zaadoptuje Ozziego :D , ale musi przekonać żonę która teraz cierpi po stracie kotki chorej na raka. Ja mam czas, poczekam i tak muszę mu jeszcze doleczyć uszy i mordkę. A jak się uda to Ozzy dostanie wielki dom i kilka ha ogrodzonegp terenu na wsi i towarzystwo czterech kotów i trzech psów i totalnie ześwirowanych właścicieli :D

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 13:25

sfinks pisze:dziewczyna ktora go znalazla i obiecala nadzorowac jego adopcje i nie tylko, jakos zniknela :? .


O, to nieładnie..
Obiecywała mi coś innego.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 01, 2008 14:39

aamms pisze:
sfinks pisze:dziewczyna ktora go znalazla i obiecala nadzorowac jego adopcje i nie tylko, jakos zniknela :? .


O, to nieładnie..
Obiecywała mi coś innego.. :?


a ty co taka "wstecz" jesteś ? :D
Tu się super chałupa szykuje dla kotecka :twisted:.
Chociaż jak z tą super wiadomością zadzwoniłam do TŻ to stwierdził, że może jednak jeszcze poczekać bo dziecko będzie tęsknić, a i Ozzy już nam zaufał ...... - robi się niebezpiecznie w domu :twisted:

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 15:10

sfinks pisze:
aamms pisze:
sfinks pisze:dziewczyna ktora go znalazla i obiecala nadzorowac jego adopcje i nie tylko, jakos zniknela :? .


O, to nieładnie..
Obiecywała mi coś innego.. :?


a ty co taka "wstecz" jesteś ? :D
Tu się super chałupa szykuje dla kotecka :twisted:.
Chociaż jak z tą super wiadomością zadzwoniłam do TŻ to stwierdził, że może jednak jeszcze poczekać bo dziecko będzie tęsknić, a i Ozzy już nam zaufał ...... - robi się niebezpiecznie w domu :twisted:



A, bo miałam się ucieszyć w kolejnym poście ale mnie z pracy wymiotło, bo zaczęłam się spieszyć..
Oczywiście, że bardzo się cieszę.. :dance:

Ale jak Ci się TZ łamie, :twisted: to mam w zanadrzu czteroletniego, kastrowanego przytulaka.. oczywiście puchatego..
Musi poszukać domu, bo jego opiekunka, osiemdziesięcioletnia pani ma coraz większe kłopoty ze zdrowiem.. :(

Kocio na razie jest w Poznaniu..

Fotek na razie nie mam.. i nie wiem jakiego koloru ma futerko, ale jak tylko dostanę informacje, to oczywiście napiszę..

Jednym słowem, jakbycóś, to mam zastępstwo do cudnego domku ze zwierzyńcem i totalnie ześwirowanymi właścicielami.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 01, 2008 20:46

czegos takiego to jeszcze nie widzialam :D
Ozzy byl na spacerku i chodzil na smyczy jak pies, Zrobil siusiu i kupke i pieknie zasypal. Pozniej siedzielismy sobie ze znajomymi i rozmawialismy, a Ozzy siedzial obok na lawce jak stara plotkara :D .
Ja nie wiem komu on zginal, ale moze ten ktos nadal go szuka - Ozzy to jest bardzo madry kot, rozumie wszystko, naprawde wszystko co sie do niego mowi. To jest cudowny przyjaciel dla swojego wlasciciela, ktory poswieci mu duzo wolnego czasu.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 20:51

Sfinks masz rękę do Kotów Zwyczajnych Inaczej :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lip 02, 2008 6:42

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro lip 02, 2008 8:43

dzisiaj rano Ozzy zjadł śniadanie, stanął pod drzwiami i nawoływał wszystkich, że chce wyjść na dwór. Po pewnym czasie zrezygnował i poszedł do kuwety.
W nocy był bardzo szczęśliwy ponieważ spał z moją córką. Wydaje mi się, że jego zachowanie (takie wycofanie, nic go nie interesuje) powoduje wielki stres jaki przeżywa. W sumie, jedynym celem dla niego jest wyjście na dwór i chyba szukanie domu :? :(
Pewnie jeszcze długo potrwa zanim wyłoni się ze skorupy depresji.
Ja to chyba jestem jakaś naznaczona - najpierw Gizmo i jego pokręcona psychika tzn. jak ma problem to przestaje siusiać albo wpada w przygnębienie (ale już rozszyfrowaliśmy cwaniaka :twisted: ) - a teraz Ozzy, jeszcze bardziej depresyjny kot.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lip 03, 2008 12:26

kurczaczki :? :roll: nie wiem jak to powiedzieć (nie chce robić mu obciach przed kotami), ale Ozzy reaguje na gwizdanie.
Na spacerach zabawia się jak pies tzn. jeszcze nie przynosi patyka, ale już za nim biega, ciągnie do psa (na smyczy), bawi się z nami w ganianego :? Jak zagwiżdże to od razu przestaje wąchać kwiatki i biegnie w moją stronę. Wogóle nie robi tego co kot powinien robić tylko to co pies.
Zaczynam się zastanawiać czy on wie, że jest kotem :? :roll:
Nawet w domu nie potrafi sobie znaleźć zajęcia jak każdy kot, tylko leży jak psisko - naprawdę dziwny przypadek :roll:

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lip 03, 2008 13:17

A jesteś pewna, że to kot?
Może jakaś egzotyczna krzyżówka psich ras? :twisted:

A poza tym, to że reaguje na gwizdanie to żaden obciach.. raczej powód do dumy, że się zna obce języki.. :wink:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 03, 2008 22:53

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw lip 03, 2008 23:09

sfinks pisze:kurczaczki :? :roll: nie wiem jak to powiedzieć (nie chce robić mu obciach przed kotami), ale Ozzy reaguje na gwizdanie.
Na spacerach zabawia się jak pies tzn. jeszcze nie przynosi patyka, ale już za nim biega, ciągnie do psa (na smyczy), bawi się z nami w ganianego :? Jak zagwiżdże to od razu przestaje wąchać kwiatki i biegnie w moją stronę. Wogóle nie robi tego co kot powinien robić tylko to co pies.
Zaczynam się zastanawiać czy on wie, że jest kotem :? :roll:
Nawet w domu nie potrafi sobie znaleźć zajęcia jak każdy kot, tylko leży jak psisko - naprawdę dziwny przypadek :roll:

Chyba jest kotem :) . Nie wiem, jak z gwizdaniem, bo ja nie umiem i chyba się nie nauczę :oops: . Ale to jest pomysł - chyba zainwestuję w gwizdek i spróbuje. Za patyczkami moje też biegają, na wołanie przychodzą, w chowanego (ganianego?) się bawią - naprawdę.
Mnie on wygląda na kota wychodzącego pod nadzorem, ale może to tylko wrażenie...
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 09, 2008 6:22

Co u kota depresyjnego?
Jak się czuje?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sie 19, 2008 6:28

Rany ale dawno nie było żadnych wieści..
sfinks, co u kocia słychać?
Ma w końcu ten domek?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 19, 2010 21:44 Re: syndrom FIONKI - Puchatkowy Tymczasik

prawie po dwóch latach postanowiłam napisać coś w tym wątku - może ktoś jeszcze pamięta...
- dużo się u nas zmieniło.

Malinka (sfinks) - ma już 9 lat, nadal z niej twarda sztuka, nie choruje, chyba jest dobrze zakonserwowana.

Gizmo (Gienio) - minęły już 4 lata odkąd z nami zamieszkał. Nadal matkuje Snikersowi, jest hersztem bandy. Dużo przeszedł - miał usunięte wszytkie zęby i cierpi na PNN, ale chłopak trzyma się dzielnie i jak narazie jest niezniszczalny. Tu jest link do początku historii Gizmusia: viewtopic.php?t=42466

Snikers (Zwykły Kot) - ma już 2 lata, nadal się nie myje - cały czas korzysta z usług Gienia i na dodatek wciągnął w to Oziego. Uprawia Parkur (np. skacze z szafy na ścianę, odbija się od niej i ląduje albo na przeciwnej ścianie albo na podłodze). Zdrowy jak byk.

Ozi Ozborn - miał mieć swój wymarzony dom, niestety jego przyszły-niedoszły Pan umarł (mój przyjaciel); mój mąż nie zgodził się inny dom dla Oziego i tak został moim czwartym kotem. Przestał znaczyć, pozostał mu tylko taki odruch ocierania się zadem i ruch ogonem. Ozi też zaczął matkować Snikersowi. Tęskni cały czas za dworem. Cierpi na powracający katar i nieokreśloną alergię.
Ostatnio edytowano Pon lip 19, 2010 22:12 przez sfinks, łącznie edytowano 1 raz

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 71 gości