KOTKA BIAŁACZKOWA-Lili zasneła [*] STR35

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 02, 2008 10:39

-Buffy- pisze: Cena interferonu na jeden tydzień wynosi 14,- zł.

W Warszawie w lecznicy Białobrzeska porcja interferonu na ok. 100 dawek to ok. 30 zł.
Przy podawaniu w schemacie tydzień podawania/tydzień niepodawania wystarcza to na kilka miesięcy dla jednego kota, więc koszt jest jeszcze mniejszy, kilka złotych na miesiąc. Oczywiście piszę o interferonie ludzkim :wink:
Oczywiście licząc tylko interferon, ale jeśli chodzi o leczenie białaczki zakaźnej, to interferon jest tak naprawdę jedynym lekiem, który się kotu na to podaje. Chyba, że dorzuci się jeszcze Scanomune albo jakiś inny wspomagacz odporności.


Powyższy adres nie dotyczy kociej białaczki zakaźnej, tylko różnych rodzajów białaczki jako, najogólniej mówiąc, nowotworu krwi. O białaczce zakaźnej jest tylko wspomniane.
Wymienione pod tym adresem postępowanie nie ma zastosowania w leczeniu białaczki zakaźnej :wink:

Dziewczyny, nie mam czasu teraz przekopywać się przez cały wątek, dlatego pytam.
Czy jedynym powodem, dla którego kicia nie jest jeszcze leczona jest to, że nie można jej odizolować?
Czy test był wykonany jeden? Czy ta białaczka jest na 100% potwierdzona?
Ostatnio edytowano Śro kwi 02, 2008 10:43 przez galla, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 02, 2008 10:42

joshua_ada pisze:Isilme się nie rozmyśla. Isilme ma bardzo trudną decyzję do powzięcia.
Naprawdę trudną.


Ja wiem i rozumiem. Gdybym nie miała kota, wzięłabym kotę od razu. Gdybym miała w pełni zdrowego kota, szczepionego na białaczkę tez bym rozważała wzięcie jej, ale moja Matylda jest kotem niepełnosprawnym i nie mogę ze względu na nią.
Ale dołożę wszelkich starań by pomóc Isilme...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 02, 2008 11:16

Decyzja jest BARDZO trudna... tymbardziej, że już prawie się zdeklarowałam na zaadoptowanie Bakierki, kotki która mieszka przy dworcu PKP... Podjęcie tej decyzji to dla mnie naprawdę wielka odpowiedzialność, na razie mam mętlik w głowie i nie mam pojęcia co robić :(

isilme

 
Posty: 26
Od: Czw sty 03, 2008 19:05

Post » Śro kwi 02, 2008 11:21

Interferon podaje się kotom z FLV.
I jest skuteczny.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 02, 2008 11:41

co do tego czy jedynym powodem nie leczenia kotki jest jej niemoznosc odizolowania -tak mi powiedziano ,ze jeszcze nie zaczeli leczenia
a jesli nie zaczeli leczenia nie robiliśmy kolejnego testu tylko 1 który na 100 procent wykazał białaczke [wiem ze trzeba powtórzyc test ale chcelismy to zrobic łącznie z badaniami krwi po pierwszej dawce interferonu]
co do podjecia decyzji przez domek nie mozemy naciskac to musi byc przemyslana decyzja

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Śro kwi 02, 2008 11:44

No więc wstępna decyzja byłaby taka, że biorę dzisiaj Bakierkę, zaszczepię ją na białaczkę i za dwa tygodnie przyjedzie do mnie druga kicia (jeżeli do tego czasu nie znajdzie się dla niej dom), potrzebuję Waszej rady, czy to ma wogóle sens.

isilme

 
Posty: 26
Od: Czw sty 03, 2008 19:05

Post » Śro kwi 02, 2008 12:29

Kilka dni temu przekazaliśmy Fundacji interferon dla kotki, żeby go podawać niekoniecznie trzeba kotkę izolować. Izolacja przecież konieczna jest ze względu na inne koty, więc nie widzę problemu z rozpoczęciem leczenia. :?:
Obrazek Obrazek

szamanka

 
Posty: 401
Od: Wto mar 04, 2008 14:50

Post » Śro kwi 02, 2008 12:43

wiem o przekazaniu leku i wiem ze nie koniecznie trzeba ją izolowac -my to wiemy i rozumiemy ale my nie jestesmy włascicielami fundacji jutro tam bede i bede z całych sił nakłaniac ich na zaczęcie leczenia kotki

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Śro kwi 02, 2008 12:59

Już rozmawiałam z prezesem fundacji, powiedział, że jutro zaczną podawać interferon.
Obrazek Obrazek

szamanka

 
Posty: 401
Od: Wto mar 04, 2008 14:50

Post » Śro kwi 02, 2008 13:19

kasia79 pisze:co do tego czy jedynym powodem nie leczenia kotki jest jej niemoznosc odizolowania -tak mi powiedziano ,ze jeszcze nie zaczeli leczenia
a jesli nie zaczeli leczenia nie robiliśmy kolejnego testu tylko 1 który na 100 procent wykazał białaczke [wiem ze trzeba powtórzyc test ale chcelismy to zrobic łącznie z badaniami krwi po pierwszej dawce interferonu]
co do podjecia decyzji przez domek nie mozemy naciskac to musi byc przemyslana decyzja

Do podjęcia leczenia kota chorego na białaczkę nie trzeba go izolować.
Jedynym powodem izolacji jest ograniczenie kontaktu z innymi kotami, żeby białaczka się nie roznosiła na inne koty.
Brak izolacji absolutnie nie powinien opóźniać leczenia, bo jeśli ta białączka rzeczywiście w kici jest, to trzeba działać jak najszybciej.
Druga rzecz - testy ELISA nigdy na 100% nie wykazują białaczki :wink:
Owszem, kreska może być wyraźna i test zdecydowanie i wyraźnie pozytywny, ale to nie koniec diagnozowania :wink: Trzeba pamiętać, że pierwszy pozytywny test zwiększa jedynie prawdopodobieństwo tego, że kot ma białaczkę. Dopiero drugi wyraźnie pozytywny test daje niemal całkowitą pewność, ale też nie 100%, bo 2 fałszywie dodatnie wyniki pod rząd są co prawda mało prawdopodobne, ale jednak możliwe.
Drugi test należy wykonać 60-90 dni po pierwszym teście.
A w tym czasie podawać kici leki stymulujące odporność i leczące ją z tych infekcji, które ma (w jej przypadku np. koniecznie trzeba jej leczyć oko, nie wiem czy coś jeszcze jej dolega).
A interferon ludzki jak chcecie jej podawać?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 02, 2008 14:08

Interferon przekazaliśmy w podzielonych dawkach, przygotowanych do podania - 7 na 7 dni. U nas przy tak podawanym interferonie kot wyszedł z białaczki w ok. pół roku
Obrazek Obrazek

szamanka

 
Posty: 401
Od: Wto mar 04, 2008 14:50

Post » Śro kwi 02, 2008 15:06

isilme pisze:No więc wstępna decyzja byłaby taka, że biorę dzisiaj Bakierkę, zaszczepię ją na białaczkę i za dwa tygodnie przyjedzie do mnie druga kicia (jeżeli do tego czasu nie znajdzie się dla niej dom), potrzebuję Waszej rady, czy to ma wogóle sens.


Gdyby nie choroba, to dwa koty zawsze lepiej niż jeden :wink:
Co do szczepienia - nie wiem po jakim czasie od szczepienia pojawiają się przeciwciała, czy dwa tygodnie wystarczy? Ktoś podpowie?
Ktoś ma w domu szczepione i białaczkowego (zakaźnego)?


Isilme - ja poszukam tych wiadomości, jak wrócę, bo muszę zaraz wyjść
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro kwi 02, 2008 19:55

podnosze

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Śro kwi 02, 2008 22:00

Co do odporności po szczepieniu: dr Stochnij (Dolvet, Wrocław) mówił o miesiącu, w vetservisie piszą o 3 tygodniach.

Wikulec

 
Posty: 440
Od: Śro sie 16, 2006 15:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 03, 2008 6:32

Wikulec pisze:Co do odporności po szczepieniu: dr Stochnij (Dolvet, Wrocław) mówił o miesiącu, w vetservisie piszą o 3 tygodniach.

A czy wystarczy jedno szczepienie?
Nie wiem czy nie trzeba go powtórzyć...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 27 gości