skazane na śmierć- wieści od Tosi:):) to już 7 lat:)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 23, 2007 9:12

Bungo pisze:
Rustie pisze:Dopiero tu dotarłam.

Ami, te parę miesięcy temu trzeba było siedzieć cicho i nie przyznawać sie do zapasowej łazienki :twisted: Teraz to masz przechlapane juz na zawsze :lol: Bym może wpadła z wizyta, ale pełno nowych kotów mamy, i na razie mam schizę, że przeniosę od nich miliony zabójczych wirusów :roll:

Progect dobrowolnie się zgłosiła, to sama jest sobie winna :wink:

Za zdrowie, domki ustawiające się w kolejce, i równowagę psychiczną kocich aniołków :ok:


Rustie, przyganiał kocioł garnkowi :wink: Nie tylko ja wiem, że juz niedługo.... :twisted:


:twisted: 8)

Rustie witaj po urlopowaniu :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 23, 2007 9:26

Tia, urlop :roll: By odpocząć sobie od wszelkich problemów, zwłaszcza bezdomnych zwierząt, pojechałam... do Rumunii :roll: Jeszcze mnie deprecha trzyma :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 9:38

Kciuki za wszystko :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 10:21

Rustie pisze:Tia, urlop :roll: By odpocząć sobie od wszelkich problemów, zwłaszcza bezdomnych zwierząt, pojechałam... do Rumunii :roll: Jeszcze mnie deprecha trzyma :(


to sobie wybrałas miejsce :roll:
ja juz wiem, że mam sie trzymac z daleka od Grecji, Chorwacji, Rumunii...i w zadnym wypadku tam nie jechać..chyba że tylko przejazdem, najlpeiej nocą i z zamknietymi oczami....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 23, 2007 12:11

Rustie pisze:Dopiero tu dotarłam.

Ami, te parę miesięcy temu trzeba było siedzieć cicho i nie przyznawać sie do zapasowej łazienki :twisted: Teraz to masz przechlapane juz na zawsze :lol: Bym może wpadła z wizyta, ale pełno nowych kotów mamy, i na razie mam schizę, że przeniosę od nich miliony zabójczych wirusów :roll:

Progect dobrowolnie się zgłosiła, to sama jest sobie winna :wink:

Za zdrowie, domki ustawiające się w kolejce, i równowagę psychiczną kocich aniołków :ok:


po pierwsze primo, to akurat po Zosię też dobrowolnie sama się zgłosiłam :twisted:
a po drugie primo, to ja tu gdzie mieszkam zawsze mieszkać nie będę, niestety :crying:

i lepiej wyłącz telefon, bo dziś około 16 może do Ciebie zadzwonić zdesperowana osoba, nie radząca sobie z wsadzeniem tabletki w kota :twisted:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 15:11

pierwsza nieudana próba za nami :evil:
tabletka chyba Zosi nie smakuje
bo nią pluła :roll:
wcześniej polizałam tablekę i taka najgorsza to nie była
niech Zośka nie przesadza :|

ale nie chcę się z nią bić
zrobiłam masłowego nadziewanego cukierka
może da się nabrać, hyhy :twisted:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 15:29

Zosia za masłem też nie przepada :roll:

otworzyłam pychola
wrzuciłam tabletkę najgłębiej jak się dało
ale nie chciałam przesadzać, bo to takie chude gardziołko
zamknęłam pychola

Zosia zaczęła toczyć pianę, jakbym jej kawałek mydła wrzuciła 8O
pięć minut głaszczę Zosię po gardle
chyba wystarczy

a może z tą pianą lekarstwo wypłynęło :?
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 15:44

Moze jednak zesliznelo sie w kota?

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 23, 2007 15:58

ale nie chciałam przesadzać, bo to takie chude gardziołko


Kotom nie wolno okazywać litości :twisted:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 16:10

też mam nadzieję, że coś tam jednak w kota
pomimo jego wyraźnego sprzeciwu
się wślizgnęło :twisted:

Rustie, zapraszam jutro o 16
nauczysz mnie, jak być tfffardzielką :twisted:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 18:22

jak czuje się Tosia ?

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 21:55

Rustie pisze:
ale nie chciałam przesadzać, bo to takie chude gardziołko


Kotom nie wolno okazywać litości :twisted:


:strach: :strach:

Zosiu trzymaj się biedactwo..w takie łapska Cię oddałam...


Amidalka pisze:jak czuje się Tosia ?


Tosia wyśmienicie, błyskawiecznie doszła do siebie po zabiegu...tylko kołnierz ją denerwuje, ale mus to mus.
Tosia nie była w ciązy, nie miała żadnych cyst, ropomaciczów etc...zdrowa, dorodna kotka....idealna do powoływania na świat koeljnych kociatek :( :( na szczęscie Alis znalazla ją na śmietniku w samą porę.

Podejrzewałysmy że moze Tosia już jest kastrowana, bo miala taki obwisly brzuszek, taka grubiutka była....ale oczywiscie nie...wszytsko na swoim miejscu...

Tosia jest bardzo zarobaczona a konkretniej zatasiemczona :( :roll: za kilka dni weci zabiorą się za wybijanie paskudzctwa.


U Andrzejków wszystko ok, poza tym nieszczesnym oczkiem czarnuszka. I samym Jędrusiem...zaczynam sie o nią martwić....czy ktoś ją pokocha..zaoferuje jej prawdziwy domek?? To nie jest kot adopcyjny, kot po którego bedą ustawiać się kolejki....to zwykła burabura koteczka..w dodatku bardzo nieśmiała....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 23, 2007 21:57

A pamiętasz mój wątek na kociarni - "Mijka - taka zwykła kotka...". I trzy domy się o nią biły!
Kciuki za Andrzejkę (nie mogę tego Andrzejka jakoś łyknąć). Może ją na Andzię przeróbcie???

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2007 22:17

Bungo pisze:A pamiętasz mój wątek na kociarni - "Mijka - taka zwykła kotka...". I trzy domy się o nią biły!
Kciuki za Andrzejkę (nie mogę tego Andrzejka jakoś łyknąć). Może ją na Andzię przeróbcie???


pamiętam Bungo, doskonale pamiętam...
tylko że Andrzejek w dodatku wymaga domku cierpliwego, nie szukającego mruczącego nakolankowego kota...który pozwoli Andrzejkowi żyć obok, niekoniecznie z człowiekiem....który zaakceptuje kota syczącego ze strachu, uciekającego w ciemny kąt....wierzę w cuda, naprawde, zresztą trudno nie wierzyć czytając ten wątek...ale czasami ta wiara jest taka malutka maluteńka...

z tym Andrzejkiem to moja mama też nie przetrawiać, nawet przez telefon mi marudzi-zmiencie to imię...ale jakos tak nie chce się zmienić....jakoś tak pasuje....chociaż Andzia to calkiem calkiem brzmi...nie wiem tylko czy się Andrzejek zgodzi :roll:


tymczasem za jakieś 8 tygodni dostanę kolejną porcję kociątek ( co przy obecnym stanie zakocenia wrózy mi tylko eksmisję z domu :( ) :crying: :crying:
niedalej jak przedwczoraj zadzwoniła wetka....ze własnie przyszła pani z 5 2-dniowych kociątek....do uspienia...z domowej kotki....juz nic więcej mówić nie musiała...znalazłam się na miejscu Boga...dawca życia i śmierci...
zycie kociątek zalezy od mojego tak albo nie...

przecież nie mogę ich zabrać, obiecałam rodzinie, sobie...mam jeszcze 6 kotów do oddania, nie mam dobrej pracy, mam zając sie własnym życiem, mam swoje plany, mam tych kotów dosyć...
i nie wiem czemu zamiast nie, slyszę swój własny głos jak mówi tak, za 8 tygodni... :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 23, 2007 22:20

Berni, Ty się wykończysz :(
Współczuje roli Boga...
Nie potrafię nic radzić :cry:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot] i 368 gości