Się spokój skończył

Zaraz muszę odizolować moje nieszczęsne koty, a małe wypuścić z więzienia. Dracul już profilaktycznie w szafie, a Putita nadal udaję, że małych nie ma

No moż to jeszcze nie jest ADHD, ale jakoś na granicy. Klapki klatki ktoś przewidująco opatrzył drutem, i dobrze bo wejście z boku otwierały już kilka dni teu, teraz zabierają się za górę. A Turkuć stanowczo chce być moim kotem

Przed zaśnięciem płacze uporczywie dopóki nie zostanie wypieszczony i utulony, jak pośpi trochę na rękach to daje się dołożyć do rodzeństwa. Wzięty na ręce natychmiast mruczy jak traktor, mega słodziak
Myszeńko, dzięki, ale jeszcze mam zapas, a jutro Mefisto idzie już do własnego domku
