Nie pisałam o Muti, zajęta i nieco przybita chorobą czterech maluszków z tego wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2566837#2566837
A Muti wyzdrowiała, z grzybka tylko czubeczek uszka już porastajacy jedwabistym futerkiem - bo Muti ma sierść niedługą, ale za to wyjątkowo miłą w dotyku i jedwabistą

.
I szaleje - to ona jest "wodzirejem" kociej galopady po najdłuższej linii w mieszkaniu - od okna do balkonu.
Do zabawy wciągnęła Brombę, z którą dodatkowe uprawiają bardzo głośne zapasy - warczą, piszczą, turlają sie po mnie w łóżku, spadają na podłogę
W gonitwach biorą udział także dostajna Lady Murena i Szarotka Hipcia - to naprawdę ciekawy widok, dwójka łustych i dwójka bardzo tłustych kotów, galopujących z podniesionymi ogonami
Szartotce i Murce zdarza się nie wskoczyć na "metę" - parapet, walą się wtedy z hukiem na panele
Chyba muszę jakieś materace pod oknami poukładać czy co
