Budkowe maluchy.Jest tymczas na dwa tygodnie/Fotki Gapuni!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 28, 2007 14:39

Dziewczyny,przepraszam Was bardzo,ze sie nie odzywam-kompa mi zabrali i piszę od sąsiadki.Kociaki są bezpieczne, matka chyba je karmi-przynajmniej ssają cycuchy.Pani Jagoda otworzyła klatke,sa pod lozkiem :twisted: .Musze juz uciekać.Najważniejsze, że są bezpieczne.
Bede za kilka dni.

pozdrawiam

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Sob kwi 28, 2007 14:45

a co słychać u Twojego malego szkraba ? :)
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Nie kwi 29, 2007 10:50

Trzymam kciuki. Oby tak dalej 8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie kwi 29, 2007 11:31

:ok:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie kwi 29, 2007 21:06

Ok, jestem.
Mój Maluch Gapcio ma sie dobrze- tupta sobie, spi, je, mruczy, bawi się.
Koopa jest codziennie, nie powiem, żeby ładnie pachniała 8) ale to nic.

Matkuje mu moja sunia-jutro wgram ich zdjęcia, jak tylko podładuję aparat.To ona sprawiała, ze myślałam, ze kupy nie było-a była, zjedzona ze smakiem przez Smugę najwyraźniej :roll:

Maluchy sa u Pani Jagody, niestety kobieta otworzyła klatkę, podobno przypadkiem, i Hania uciekła pod łóżko.
Dostawili jej maluchy,a ona karmi-wnioskuję, ze mam mleko, bo nie piszczą bardzo i śpią przy mamie.
Kotka, po zblizeniu sie do łózka, natychmiat zaczyna warczeć.Zrobiła sioo pod łóżkiem :oops:
Jeszcze tam nie byłam-pójde jutro, doniose karmy, ale nie wiem, czy cokolwiek ujrzę nie podrapana.Grunt, że są bezpieczne.

Agalenora:1luvu: moze dac im tymczas, jak będa same jadly-czyli pewnie za jakies dwa tygodnie, jak pani Jagoda nie będzie mogła ich dłuzej trzymać :)

Nie mam teraz w Mozilli polskiego slownika, za jakieś drobne błędy prosze wybaczyć 8)

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Nie kwi 29, 2007 21:22

Super wieśći :D

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie kwi 29, 2007 23:53

Jak będą miały 6 tygodni , na pewno będą jadły już same i nie będą już tak bardzo zależne od mamy .

Kciuki nieustająco trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: , teraz za domki dla rodziny Gapcia , bo on sam to chyba już ma domek ? :)
Ostatnio edytowano Pon kwi 30, 2007 20:34 przez Zuzia1, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pon kwi 30, 2007 7:36

Gapciowi będziemy szukać niezbyt intensywnie :wink:

Gapcia barzo pokochałam, jezeli miał by zmieniać dom, to musi to być dom-ideał-nigdzie indziej go nie oddam.

Martwi mnie jedna sprawa-Gapuś zawsze siusiał jak w zegarku, tylko po karmieniu.Wczoraj wieczorem zaczął lać dosłownie przy każdym podniesieniu, ,,na raty''.W nocy też sie obsiusiał-a go wysiusiałam przed spaniem o 12-o 3 był już mokry.Bardzo się martwie.Nasz Pan Wet nie ma na to pomysłu, ale zdaje mi się, ze to nie jest normalne.Jestem gotowa jechac do innej kliniki.Chyba, ze to jest normalne i faktycznie panike sieję..
Poza tym jest znakomicie-mruczy, tupta, spi, je , mruczy...

proszę o odpowiedz kogoś w temacie:)

pozdrawiam

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Pon kwi 30, 2007 10:08

Może nie odsikujesz go do końca?
Moje sikają za każdym razem, gdy je wezmę, no może teraz ciut mniej, bo koty wreszcie zaczeły się nimi zajmować :lol:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 30, 2007 10:32

Kasia, zbadaj sytuację u Pani.

Na ile Pani radzi sobie z maluchami, w jakiej formie są one, w jakiej formie jest kotka. czy kotka ma apetyt, czy jest zestresowana i czy karmi maluszki...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon kwi 30, 2007 12:25

Agalenora, jestem umówiona z Panią Jagodą na godzinę 16.30 :lol:

Byłam z małym u weta.Kupki tez zaczęły wychodzić bardzo czesto.Własnie o to chodzi, ze odsikiwałam do końca.
Za radą niektórych dziewczyn na Pw, nie zmieniłam mu mleka-dzisiaj dam mu Mixol.

Macały go długo, z ujścia cewki moczowej wyszedł ropny glutek.Okazało sie, ze Gapuś to Gapusia, zdaniem Wet.

Dostał antybiotyk w zastrzyku, parafine do dupalka i do mordki-nie wiem,czy dobrze.
Miał USG, bo wyczuły ,,jakąs kule'', ale na USG nic a nic nie wyszło.

Kociak się wymordował, juz go ,,zapakowałam'',
Pani doktor wzięła do ręki kociaka i wstrzyknęła mu do morki środek odrobaczający.Nawet nie zapytała, wszystko działo się tak szybko...

Czy on nie jest na to za mały?
Już więcej tam nie pójdę, nawet nie zapytała, czy mamy pieniążki na to całe cacuszko.Teraz sie boje, mam wyrzuty sumienia, że z nim tam poszłam,Przypomniałam sobie jak czytałam o ,,nieudolnych'' odrobaczeniach i w konsekwencji-smierci kotów
Wkurzyłam się, to podobno taka dobra klinika...:(

Toć to jeszcze malizna, nie stanie mu sie nic?

Klinika na strzeleckiego, nie wiem, moze trafiłam na jakis lewych wetów, moze sie nie znam...

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Pon kwi 30, 2007 20:05

Kasiu a ile masz w domu kotów razem z Gapciem?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon kwi 30, 2007 22:37

Standardowo trzy, teraz cztery bez Gapci, bo mam u siebie jeszcze kotke po sterylizacji, ale ona siedzi w łazience, aczkolwiek nakolankowa i domek chyba juz jest.

No i pies, agama brodata, królik, hodowla świerszczy 8) 2 papuzki faliste i nimfa...Ja nie narzekam, ale :) wiem, ze na forum zakoconych mocniej niz ja jest wieeele.Serce kociarza nie zna granic...

Byłam u Pani Jagody.Kotka ma apetyt, suche je, ale mokre lepiej jej wchodzi, zostawiłam troche puszek.

Buczy, pod łózko zajrzałam, widziałam dosłownie zarys kociaków i żółte oczy matki.
Ale śpią, nie drą się strasznie, jak to glodne kocie potrafi(a cos już o tym wiem :roll: :))

Zestresowana jest, ale na pewno mniej, niz jak ja łapaliśmy-wtedy bałam się, ze wyrwie kratkę z transporterki.

Pani Jagoda jakoś sobie radzi, kicia robi siusiu niestety nie do kuwetki-pod łóżko, na materac, jak ich nie ma (bo tylko wtedy wychodzi z kryjówki,)pod szafe.

Wpadłyśmy na pomysł rozłożenia cerat po domu, żeby sioo łatwiej było zgarnąć,ale nie wiemy, jak je połozyc, zęby jej nie stresować.Dobrze,ze parkiet, nie dywan :oops:

Bałam się, ze kobieta się wkurzy i powie dosyć,ale chyba serce jej zmiekło.Jak tylko cos będzie miała zamiar zmienic, ,,wyprowadzić koty'' czy cokolwiek innego-ma dzwonić, nawet w nocy.

Z Gapusią lepiej, je Mixola, mruczy, dzisiaj zasuwała po podłodze jak mała myszka:lol:

Bodzio drze się pod drzwiami, wpełza do pokoju i usiłuje ,,wywlec'' małą łapką, Rysiek nie strudzenie biega jak kot z pęcherzem za królikiem, Smuga myje Gapusię, Gucio poluje na moje nogi i jednoczesnie już od conajmniej godziny proboje złapac owocówkę, która przypadkiem kręci się wokół żyrandola...zwariuję, jak Boga kocham :wink:

Dobranoc.Przyżekam naładowac aparat :)

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Pon kwi 30, 2007 22:44

Kocia mama jest pewnie oszołomiona nowym miejscem . Dobrze , że karmi maluchy .
Na pewno się przekona , że nikt nie chce jej zrobić krzywdy . Żeby tylko to sikanie nie zniechęciło pani Jagody .
Juz nie mogę doczekać się zdjęć Gapusi .
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Wto maja 01, 2007 9:57

Jakie dobre wieści :D
Czekamy na fotki 8)

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, nfd i 109 gości