
Nie zniknęłam, podczytuję regularnie, ale staram się ograniczać mój nałóg miau i na to konto... mało piszę

A co do wieści - u kotecków nic nowego, jedynie może to, że już dawno u weta nie byliśmy. Już się tak kiedyś chyba pochwaliłam na forum i zaraz potem miałam serię odwiedzin na Zapolskiej, więc teraz będę czekać niecierpliwie na jakieś nowe objawy

Bungo - widuję Cię czasem w okolicach Rydla, ale chyba mnie nie poznajesz
