Wyczyszczenie kuwety w klatce graniczy z cudem.
Wiec sprowokowałam czarnule by wskoczyła na czas porzadków do kontenerka. Udało się
W kuwecie piękna qoooopa i siooo

zwirek w całej klatce.
Podkłady wymienione, posłanko wytrzepane, miseczka z woda zmieniona, do zarełka wcisnęłam antybiotyk i p.bólowy.
Wieczorem byłam na przegladzie, animoda tylko w połowie zjedzona, coś mało papusia
Oczko zakropiłam, ale zastanawiam sie czy jutro nie wpakowac jej do łazienki, łatwiej mi bedzie nawet w pysio strzykawką wcisnąc antybiotyk, no i na upartego, metodą na ręcznik może oczy przemyję, co?
Dzisiaj wiało jak w kieleckim, próbowałam ustawić klatkę, ale wiatr ją zamykał, wiec łapankę odpuściłam.
Na osiedlu widziałam biało-burą.
Już sama nie wiem gdzie i jak sie skupić
Bratniej duszy w polowaniu mi brak
Pozostało mi 6 kotek do złapania, a to nie takie proste
