Mamy juz dwie kuwety dla Shitty Kat (to jej dzisiejsze przezwisko) a gareth szuka pomyslow wychowawczych w internecie. Jest nam fajnie i wesolo. Zobaczymy jak nam uplyna kolejne 3 tygodnie (chodzi o mala reakcje alergiczna meza) i moze pomyslimy o towarzyszu dla Kitty. Ale na razie Gareth musi przestac kichac. Mloda juz odkryla wszystkie zakamarki domu i ma juz swoje ulubione miejsca. Jest ciekawska, wscibska i ma niezly charakterek a piescic sie lubi tylko po cimeku w srodku nocy.
Poza tym jest naprawde wesolo i fajnie
Mimo wszystko wiesci chyba raczej pomyślne
