DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 17, 2008 22:41

Pcimolki - trochę za ostro.
Ale masz sporo racji. Zwłaszcza kiedy jest się początkującym DT, który może nie wychwycić w porę niepokojących objawów. Lepiej jest mieć na starcie dobre zaplecze techniczne.

Jednak, tak szczerze, który DT tak naprawdę spełniał/spełnia absolutnie wszystkie `techniczne` kryteria? U mnie np. też są drzwi harmonijkowe i szczególnie uparty stwór zawsze może je sobie otworzyć.

Jest jednak kryterium, które trzeba spełnić - rezydenci powinni być szczepieni.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 17, 2008 23:27

Też uważam, Pcimolki, ze - choć masz trochę racji - przesadzasz.
Niewiadomoco, które i tak zostanie przez (kiepskiego) weta zdiagnozowane jako FIP, a przez porządnego weta będzie leczone na upartego - mozesz przynieść do domu na butach (skoro jest niewiadomoczym). Więc obecność tymczasów wiele tu nie zmieni.

Rezydenci muszą być zaszczepieni, odrobaczeni, początkowo izolowani - i zdrowi psychicznie choć trochę. Wiem, ze są koty robiące ze stresu straszne rzeczy, w tym krzywdę sobie. Więc trzeba umieć rozważyć za i przeciw.

Ale są też takie stadła jak nasze - Sopel, dla którego każde tymczasy to radocha, bo wreszcie ma z kim pobiegać, ma kim się opiekować. Widać, ze przy dzieciakach odżywa.

Pesto, która jest kotem nieprzewidywalnym, ale jej reakcje mieszczą się w spektrum: wściekłe syki i wianie na szafki - gonitwy. Zazwyczaj oscylując wokół obojętności.

Mruf, która z każdymi tymczasami znajduje w końcu wspólny język, choćby to był język "odejdź, bo walnę". Nie widać po niej stresu (lęku, obawy), jest raczej, jeśli już, wkurzenie "znowu COŚ wlazło na mój teren" i potrzebę zrobienia porządku.

Maluchy to widzą, akceptują, uczą się życia w stadzie.

Ale mając kota-paranoika reagującego psychosomatycznie na inne koty / duże zmiany, nie zdecydowałabym się. To oczywiste.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lip 18, 2008 8:54

PcimOlki pisze:
Patii pisze:... to jest BEZCENNE.
SPROBOJ RAZ A NIE POZALUJESZ.

BEZCENNE będzie też samopoczucie, kiedy bliżej niezidentyfikowana zaraza (najczęściej nazywana FIPem - bo wszystko co niewiadome, to FIP), wytłucze po kolei, jeden po drugim, twoje własne futra. Bezcenne będą wspomnienia umierających, własnych, kotów. Nie ważne, czy szczepionych, czy nie. Istnieje wiele chorób, których nazw nawet nie znamy. Chorób, które długi czas moga trwać w organiźmie w sposób utajony i w pewnym momencie aktywować się, np. w skutek stresu. Znaczny ich odsetek, to choroby o wysokiej śmiertelności.

Tymczasy, zawsze powinny być skutecznie izolowane od rezydentów. Nie masz na to warunków, popatrz na swoje kociaki i przemyśl raz jeszcze...


BEZCENNA to jest głupota ludzi, którzy wypowiadają się o sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 18, 2008 9:23

PcimOlki, jakbyśmy myśleli takimi kategoriami, to wszyscy natychmiast powinniśmy zaprzestać tymczasowania.
A ten wątek ma chyba odwrotny cel niż zniechęcanie do brania tymczasów :?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2008 9:32

Dla mnie bezcenne.
I nie mowie ze jest latwo i kolorowo. Nie zawsze trafiaja sie zdrowe kotki. Ja mialam przejscie cholerne za pierwszym razem. Reanimacja kotka, karmienie noc i dzien, uspakajanie na bezdechach, dlawienie, wymitoy itp. Ale gdybym miala zrobic to drugi raz nie zawachala bym sie nigdy!!!!!!!!! Bo wiem ze walczylam calym sercem!!!!
Kazde uratowne futerko dla mnie jest bezcenne!!!!

To jest moje zdanie.

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Śro lip 23, 2008 17:09

:roll: Ja wiem, że według powszechnie przyjmowanych kryteriów, jako dom wychodzący nie powinnam być domem tymczasowym. To wbrew wszystkiemu co się mówi o bezpieczeństwie kotów. A jednak jestem. Czasami zastanawiam się nad sensem tego przedsięwzięcia a po tegorocznym szaleństwie wiem, że muszę kapkę zbastować, ale w sumie zawsze warto walczyć i zakładać, że światełko w tunelu to nie pociąg. Trzeba tylko zachować rozsądek i umiar, co jest bardzo, bardzo trudne.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw lip 24, 2008 22:08

Jana pisze:BEZCENNA to jest głupota ludzi, którzy wypowiadają się o sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia


Tylko głupcy są pewni własnej nieomylności.

Aleba pisze:....
A ten wątek ma chyba odwrotny cel niż zniechęcanie do brania tymczasów :?


Nie za wszelką cenę. Brakuje w nim uświadamiania zagrożeń z tym związanych. Stąd, dla równowagi, ten ciut histeryczny tekst.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 24, 2008 23:16

PcimOlki pisze: bliżej niezidentyfikowana zaraza wytłucze po kolei, jeden po drugim, twoje własne futra. Istnieje wiele chorób, (...)które długi czas moga trwać w organiźmie w sposób utajony i w pewnym momencie aktywować się, np. w skutek stresu.


PcimOlki pisze:Tylko głupcy są pewni własnej nieomylności.


Tia... sam siebie z rozbrajającą konsekwencją i wprost uroczo podsumowałeś.
Aniada
 

Post » Pt lip 25, 2008 8:27

PcimOlki pisze:
Aleba pisze:....
A ten wątek ma chyba odwrotny cel niż zniechęcanie do brania tymczasów :?


Nie za wszelką cenę. Brakuje w nim uświadamiania zagrożeń z tym związanych. Stąd, dla równowagi, ten ciut histeryczny tekst.

Wiesz, aż sobie przejrzałam ten wątek od początku. I jakoś nie widzę, żebyśmy tu namawiali kogoś do brania tymczasów za wszelką cenę i bagatelizowali czy ukrywali ryzyko, jakie taka decyzja ze sobą niesie. Ludzie na tym wątku pytali o różne kwestie, np. bezpieczeństwo rezydentów i otrzymywali uczciwe, rzeczowe odpowiedzi.
Bo uczciwsze jest dla mnie napisanie, że rezydenci muszą mieć szczepienia, ale to niestety nie daje 100% pewności czy czegoś nie złapią - niż straszenie "bliżej niezidentyfikowaną zarazą, która wytłucze po kolei, jeden po drugim, twoje własne futra".
To co Ty robisz, to nie ostrzeganie, tylko demagogia :?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 25, 2008 8:34

Byly lzy i wscieklosc i chwile z pytaniami co dalej... Mysle ze jezeli jest ktos odpowiedzialny i ma poczucie realnych zagrozen jakie niesie kontakt rezydentow z tymczasami, ktore czasami staja sie rowniez rezydentami ogranicza w jakims stopniu to ryzyko.
Wiem napewno ze nie sztuka jest nalapac kotow i rozprzestrzeniac pomiedzy nimi choroby, wirusy itp.
Obecnie nie moge brac do siebie juz kotow. Poprostu nei mam gdzie. Chociaz serce chcialo by inaczej, rozum mowi nie.

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Pt lip 25, 2008 8:45

PcimOlki pisze:
Aleba pisze:....
A ten wątek ma chyba odwrotny cel niż zniechęcanie do brania tymczasów :?


Nie za wszelką cenę. Brakuje w nim uświadamiania zagrożeń z tym związanych. Stąd, dla równowagi, ten ciut histeryczny tekst.


Widać nie zadałeś sobie trudu porządnego przeczytania wątku.

I nie "ciut" :wink: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 26, 2008 20:42

Podrzucę, bo domki tymczasowe bardzo pilnie wszędzie potrzebne. Może ktoś się zdecyduje, pomimo histerii, którą urządził PcimOlki ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 31, 2008 10:20

Może jednak ktoś poczta i się zdecyduje, tyle kociąt czeka na pomoc, wszyscy "zapchani", domków brak zarówno stałych jak i tymczasowych :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 31, 2008 11:23

W sumie teraz, patrząc trzeźwo, myślę, że mam duże szczęście, że mały Groszek którego mam na tymczasie okazał się kotkiem zdrowym.
To jest mój pierwszy tymczas i już jestem pewna, że narobiłam sporo błędów (a i pewnie jeszcze niejeden przede mną :oops: ).

Na przykład bardzo szybko, po 2 dniach, wypuściłam Groszka z łazienki na mieszkanie. Był wtedy już odpchlony, ale jeszcze nie został odrobaczony wewnętrznie :oops: . Teraz już jest (pierwsze odrobaczanie za nim).

Biorąc go nie pomyślałam w ogóle o zrobieniu mu testów na białaczkę, nadal zresztą nie ma ich zrobionych... ale jest zdrowy, za co pozostaje mi dziękować Opatrzności.

Nie pomyślałam też o grzybie, z którym zresztą nigdy nie miałam doczynienia i myślę, że miałabym kłopot z wyleczniem malucha (i rezydentów, gdyby coś złapali).

A w ogóle wzięłam malucha na tymczas będąc w 4 miesiącu ciąży, nie mając przeciwciał na toksoplazmozę - muszę się przyznać mojemu ginekologowi i zrobić powtórne badania :oops: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw lip 31, 2008 11:42

Witam, ja moze napisze z innej beczki.
Jestem poczatkujacym DT, wydalam juz 2 tymczasy.
teraz mam na tymczasie 3 maluchy z watku:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78856&highlight=

I mam problem z wydaniem ich. Co prawda mialam tylko 2 telefony ale:

Po pierwsze mam duze opory dawac do domkow wychodzacych. Co prawda mialam dopiero 2 tymczasy ale juz sobie zalozylam ze domek wychodzacy odpada. Jak mowie komus ze domku nie, to ludzie sie obrazaja.

Po drugie ludzie jak dzwonia a mieszkaja w blokach to nikt nie wie ze siatkuje sie balkonu i zaden nie chce tego robic. Juz drugi domek do mnie dzwonil i jak mowilam o osiatkowaniu to powiedziala mi pani, ze co z tego jak ostiatkuje barierki jak i tak moze kot przez nie przeskoczyc ehh i ze siatkowac nie bedzie.

Jak dalej tak bedzie to chyba zostanie mi w domu 7 kotow, bo kazdy dom wydaje mi sie nieodpowiedni.

Jak sobei z tym radzicie, czy wydajecie do blokow i patrzycie na ten osiatkowany balkon czy nie?
Ostatnio edytowano Czw lip 31, 2008 11:48 przez mika_xx, łącznie edytowano 2 razy

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Wojtek, Zeeni i 50 gości