» Śro lis 29, 2006 20:43
ano, bajań coraz mniej bo i wątpliwości coraz więcej, kiedyś bajał Gracjan.
Cyryl złapał grzybka, ma zapalenie gruczołów, ale zabijcie ni epowiem jakich, bo w lecznicy był mój Maciek i już szczegółów mi nie "donióśł"
Cyryl bardzo przżywa każde wyjsćie z domu, panikuje, płacze, boi się ze go wywozimy, a nam się serce kraje, no bo trzeba przecież.
Znalazł sie dobry dom dla niego, ale daleko, nie w Łodzi, tylko Cyryl jest trudnym kotem, delikatnym, wrażliwym. Po ostatniej jego kapieli oboje wymiękliśmy, ganiałam go z ręcznikiem żeby wytrzeć, wzięty na ręce i zaniesiony do łazienki zsiusiał się ze strachu, myślał, ze znów idzie do kapieli... To specyficzny kot, bardzo specyficzny, daje całe serce każdemu kto przychodzi, bardzo kocha i ufa i nie przeżyje gdy sie zawiedzie, bardzo wszystko przeżywa i zajada smutki, waży 7 kilo, jest gruby, ale to chyba sprawa jego psychiki, widzę jak się zachwuje. Boimy się go skrzywdzić, zawieść, nie wiem czy znajdzie się dom, który da mu miłość bez względu na wszystko...
