Bolero od pierwszej chwili w moim domu zachowuje sie tak, jakby nigdy stad nie wychodzil
na poczatku spotkal sie z syczeniem ze strony tubylcow ale tylko pare razy, po czym jako zupelnie nieagresywny zostal zaakceptowany
zaraz wladowal mi sie na kolana i od tamtej pory, od wtorku, ilekroc siadam on o tym wie i nawet z drugiego pokoju natychmiast przybiega, laduje sie na kolana i mrruczy
z luboscia ugniata, oczywiscie przycielam mu pazurki, bo zadzieral mi ubrania; dokladnie przycielam mu te pazurki przy trzech lapach, bo przy czwartej sie zdenerwowal i zaczal bic ogonem, obiecalam mu wiec zajac sie tym w pozniejszym terminie
po wizycie u doktora oczywiscie stwierdzono grzybice, ale naprawde niegrozne i nie bardzo zaawansowane stadium, wierze wiec ze podjete kroki w sprawie leczenia szybko pozwola nam sie jej pozbyc
Bolero otrzymal szczepionke p grzybicza oraz plukany jest przeze mnie imaverolem raz na dwa dni, co dzielnie znosi
w uszkach ma swierzb, ale nie mocny, radzimy sobie, codziennie czyszczac i zakladajac masc oridermyl - i te zabiegi kot znosi meznie i sie nie buntuje (choc to na pewno nie jest przyjemne)
wszystkie kocie miejsca w domu i kocyki zostaly juz wyprobowane, do ulubionych nalezy miejsce na krzesle biurkowym oraz kocyk na biurku, przy kompie
od pierwszego dnia wie do czego sluzy kuweta (a jak sadze kiedys w przeszlosci zalatwial sie na dworze) i nigdy nie omija jej
apetyt ma wysmieniity, najbardziej uwielbia domowe zupki jarzynowe
na razie je za dwoch, to zrozumiale - po schronisku, gdzie konkurencja do michy byla duza, nie musi uzupelniac zadnych zapasow, bo do chudych nie nalezy, ale pozwalam mu jesc do woli, na pewno za pare nastepnych dni szalencza zarlocznosc mu minie
szama wszystko, sucha karme tez, chociaz w zwiazku z przesunieciem zuchwy ma z nia jakies problemy, dlatego mocno rozsypuje i slini sie podczas chrupania, ale co tam...!
na swoich zaanektowanych miejscach ufnie sie rozklada - takze prawie na plecach, pozwala sie glaskac takze po brzucholku, spi twardo, nie czuje potrzeby czuwania lub czujnego snu
gdzy zaczynam go glaskac, zawsze odpowiada cwierkaniem
reaguje na swoje imie (ale tez na kazde inne)
jest po prostu cudowny
acha i wcale nie jest ospaly ani nieruchawy nic z tych rzeczy!
jest zwinny i zwawy, i powiedzialabym ze jak na starszego kota bardzo malo spi! sadze ze jak emocje opadna to sie uspokoi, na razie po prostu jest w euforii
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.