Madzialenka pisze:I tak Gargamel ma mnóstwo szczęscia i na pewno wyrosnie na przepięknego kocura. Czy gargamelski zostanie u ciebie na zawsze czy poszukasz mu domku jak wyzdrowieje?
Kociak - to przemiły, mruczący, kolankowy piszczoch.
Gdyby nie fakt, że mam już cztery domownice i co jakiś czas kociaki na tymczasowo - chętnie zostawiłabym go sobie.
Ale nie mogę zamienic się w "miłośniczkę" , która na 50 m2 ma kilkanaście czy kilkadziesiąt kotów.
Gargamelek będzie do adopcji. Gdy doleczę go do końca i odchucham - będzie akcja reklamowa Gargamelka.
Kociak ma silny organizm. W szybkim czasie poradził sobie z chorobą.
Kłopoty z jedzeniem w pierwszych dniach spowodowane były nadżerkami na dziąsłach na skutek awitaminozy.
Dziś kociak doskonale juz radzi sobie z gryzieniem drobno pokrojonej piersi gotowanego kurczaka. Bardziej mu to smakuje niż kurczakowy-gerberek.
Oczka szeroko otwarte. Ropy w nich juz nie ma. Koci katar nie zdążył spowodować zmian w oczkach. Oczki są zdrowe i dobrze widzące. Na trzeciej powiece widać jeszcze tylko zażółcenie żółtaczką.
Kociak bez zastrzeżeń korzysta z kuwety. Zawartość kuwety - w normie.
Jeszcze tydzień-dwa i będziemy szukać dobrego domku,
ale juz dzis można się ustawiać w kolejce i rezerwować tę malutką, puchatą mruczącą kulkę.
Jak już wyjdziemy z łazienki na salony - zrobimy sesję fotograficzną.