Kocia po przejsciach,agresja. Kociego psychologa mi potrzeba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 23, 2005 11:30

To napisze do niej i zaprosze do wątku. Jest co czytac. 8)
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 23, 2005 19:22

kota7 pisze:Klaudia, dopiero przeczytałam o kici. Słuchaj, podobny problem był z pewnym syjamem. Zaraz poszukam jego wątek. I okazało się, że po prostu był agresywny, bo za dużo mu było wolno, przyjął typową postawę dominanta. Być może u Babci też tak jest, że co sobie koteczka zażyczy, ma. I czuje się dominantką, wiec traktuje resztę, jak stojących w hierarchii niżej. Coś mi się widzi, że tu jest problem. U Ciebie był Ozzy i nie była oczkiem w głowie i pierwszą damą. Być może w poprzednim życiu też tak było, że była dominantką i dlatego się jej pozbyto (dobrze kojarzę? to kotka z Bydgoszczy?). Zaraz wstawię link do wątku i radzę skontaktować się z Fridą, ona ma genialne oko do kotów i ich zachowań.

Tak chodzi o Bonitkę z Bydgoszczy, ona mamrocze jak tylko się jej dotyka, jest wielce obrażona jak ją tylko pogłaskać. Ale wystarczy ją zachęcić do zabawy to się robi wesoła i bzikuje. Dzięki za link, poczytam o syjamku.. i poczekam na wypowiedzi Fridy tutaj, zdaje się, że Salamandra już ją tutaj zaprosiła :)
Pozwolisz Salamandro, że się tutaj troszkę doczepię? :oops: Bez sensu chyba, żebym zakładała drugi wątek, w sumie problem jest bardzo zbliżony.. choć warunki w których kotki teraz przebywają trochę się różnią..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon lis 28, 2005 9:07

No pewnie, ze sie podczep. Bedzie ciekawszy wątek. 8)

U nas bez zmian. Sodomia i gomoria. :?

Zaczełam czytac "Kocie tajemnice" i na razie wychodzi mi, ze Funia została zabrana od mamy za wczesnie, bo nie nauczyła sie zasad zycia w spolecznosci. Została zabrana do domu, w którym nie było innych zwierząt. I niestety ci ludzie nieprawidlowo sa wychowywali. Nauczyli ją np., ze mozna bawic sie ludzką ręką.

Jeszcze jedno zaobserwowałam. Funia nie umie sie bawic. :? Zachęcałam ją jak kazdego innego kota do zabawy szeleszczącą reklamówką na patyczku, a Funia chowała sie w jakims zakątku, potem nagle wyskakiwała z głupawkową miną, jeden atak i znowu ucieczka w jakis kąt. "Chciałabym, a boję sie". :? Jakby nie wiedziała, jak sie nalezy bawic.
Biedulka taka...

Z tego co wyczytałam w ksiązce, nie mam sie co łudzic, ze Funia bedzie kiedykolwiek "normalnym" kotem. :? Pewnym błedów po czasie nie da sie juz naprawic.
Pal to licho, byle nie dochodziło do walk z pozostałymi, bo i przerazenie mnie ogarnia i siły opadają. :?

Dostałam do weta namiar na behawiorystkę, nn której wykłądzie był kiedyś.
Jej strona www.weterynarz.med.pl
Jeszcze nie zagladałam, ale podaje, bo moze ktos tez zechce skorzystac...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 29, 2005 8:39

Postanowiłam w watku opisywac kazde Funiowe zachowanie, bo skoro są inni zainteresowani tematem agresji, to moze skojarzenia zachowań pozwolą komuś wyciągnąć jakies wnioski. :)

W ub. tyg. byłam na urlopie, bo miałam masę sprzatania po remoncie. Cztery dni byłam non stop w domu. I zaobserwowałam taką rzecz: Funia trzymała sie mnie jak pies. 8O Myłam jedno okno, Funia siedziała na parapecie. Przeszłam na drugie, Funia ze mną. Myłam podłogę we wnęce, Funia siedziała we wnęce.
8O
Położyłam sie po południu, zeby odpocząć, Funia od razu wskoczyła na wersalkę. Ale nie ułozyła sie w nogach jak dotąd, ale przyszła i położyła mi sie koło twarzy. Razem drzemałyśmy. :D Na drugi dzien sytuacja sie powtórzyła.
Gdy tylko którys kot pojawiał sie w drzwiach pokoju, Funia zaczynała warczeć. :?: Wyglądało to, jakby zabraniała mu wstępu do pokoju, albo budzenia mnie. Koty sie od razu wycofywały.

Gdy jem obiad, Funia - przyznaję zachęcona - wskazuje mi na kolana. Bo korzystam z kazdej okazji, zeby ją do wskoczenia na kolana zachecic. Podczas obiadu zdarzyło jej sie tez wskoczyc na kolana meżowi.

Czasem, gdy juz siedzała na kolanach, zaczynała warczec. I szczerze powiem, nie wiem, co wtedy robic. Czy ją zrzucic z kolan, zeby zapamietała, ze nie wolno? Groże jej palcem i powtarzam: Nie wolno! A Funia jakby sie wtedy nakręca. Przechodzi do łapoczynów.
Wg mnie boi sie ludzkiej ręki, jej nagłych ruchów.

Wczoraj wróciłam do domu póżno. Odkąd sie pojawiłam, Funia łaziła za mną. :) Gdy usiadłam na wersalce, Fuństwo zaczeło sie kręcic koło mnie i zachęcone wskoczyło mi na kolana. :) I zaczęło sie przytulac, układac, wiercic... Cudnosci była! Uwielbiam ją taką. Wtedy nie warczy, pozwala sie miziac, patrzy rozkochanymi oczami.
Ale musiałam przejsc do innego pokoju.
Szkoda mi było Funi, wiec zaryzykowałam i trzymając ja na rękach wstałam. Usiedziała, ale zaczęła warczeć.
Delikatnie ją gładziłam po boczku, zeby nagłym ruchem jej nie wystraszyc, mówiłam cicho, zeby ją supokoić.
Posiedziała ze trzy minuty cały czas warcząc i nagle zeskoczyła jak poparzona. Rzuciła sie na Dyzia, który sie biedny przyplątał. Spacała go porządnie łapą. No to Dyź chciał oddać, a Funia swoim zwyczajem zaczęła wrzeszczec, cała skulona. Była przerażona. A znowu sama zaczęła. :?

Dochodzę do wniosku, że Funia jest spokojna do momentu, az jakas bzdura ja przerazi. Na pewno jest typem histeryczki, bo prawidziwych powodów tego strachu po prostu nie ma. :?

Ale dumna jestem, bo wyraźnie Fufu mnie sobie ulubiła. :D
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 29, 2005 9:04

Salamandro - cieszę, się już zaczyna coś się dziac na lepsze. I mi sie wydaje, że to jest dobry kierunek. Dużo cierpliwości, wytrwałości i konsekwencji Ci życzę :ok:
I mam jeszcze pytanie: czy jak ona siedzi u Ciebie na kolanach i zacyzna warczeć, to czy próbowałaś ją ignorować? Nie mówić, ze nie wolno i tak dalej tylko zupełnie nic nie robić. Zachowywać się tak, jakbyś w ogóle tego warczenia nie słyszała..... Ciekawa jetsem jak wtedy by zareagowała ...

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto lis 29, 2005 10:10

Czasem nie reagowałam. Bo jak widze, ze grozenie jej palcem, ją przeraża, to nie chce tego robic.
Tylko nie wiem, czy to dobrze - nie reagować. :?: To tak jakby dawac jej przyzwolenie.

Wiecie, czasem jej powarkiwania nas smieszą. Bo Funia ni stąd ni zowąd - przechadza sie i zaczyna warczec. Wtedy mówimy: "Z kim sie kłócisz? 8) Tak, wiemy, ze jestes groźna kota".
Te powarkiwania sa takie ... jakby rzec... sympatyczne. Inne niz wtedy, gdy prawdziwie jest zła.
Moze ona taka troche gaduła jest?

A jak czyta z ust, to ma taki smieszny wyraz pyszczka. :lol: Jak to niej mówimy, to uważnie słucha...

Bo ona jest strasznie kochana kota, ale bardzo skrzywdzona. Przez ludzi. Tak sądzę.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon gru 12, 2005 8:43

Sajgonu w domu ciąg dalszy!
Funia wyraźnie sie zmieniła, co zauwazyła nawet moja babcia, która odwiedza nas kilka razy w miesiacu. To optymistyczne.
Ale.. różowo to nie jest. :?


Funia nie umie sie bawic z innymi kotami. Jak ona goni, to jest ok. Ja ją którys goni, to zwiewa z takim wrzaskiem, tak przerażona, skulona, ze az skóra na karku cierpnie, jak sie słyszy te krzyki. :?
Na taki wrzask zbiega sie reszta.
Najczesciej bawią sie z Ptysiem. Jak Funia zaczyna wrzeszczec, od razu zjawia sie Krawatek. Opiekun Ptysia. I niestety "upatruje" ją sobie i chce atakowac. :?
NIe sposób wtedy nie zareagować, bo pióra latają...
W to, ze Krawatek i Funia będą sie tolerowac, zaczynam wątpić. :?

Czytam sobie "Kocie tajemnice" i wiem jeszcze mniej. :? Inna sprawa, czy autorka tez sie nie myli w ocenach pewnych sytuacji...

Wczoraj miała miejsce tez smieszna sytuacja.
Funia wskoczyła mi na kolana. Warczała, nie dała sie dotknąc, ale jakos sie uspokoiła. Spróbowałam wyczyscic jej uszy. Myła sie, warczała, ale uszy wyczysciłam bez trudu. :lol:

Nobla temu kto ją odgadnie! :lol:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości