Rozmawiała wczoraj z wetem, Rudy nie będzie mógł nigdy być operowany, bardzo się denerwuje i przy próbie podania narkozy wstępnej może dostać zapaści. Wczoraj właśnie tak się zdarzyło, zdecydowaliśmy, że nie będziemy go narażać, chodzi całkiem dobrze trochę tylko utyka. (To nie była pierwsza próba podania narkozy

) Miednica po stronie, której była pęknięta ładnie się zrosła (przez ponad dwa tygodnie zmusiliśmy go do mieszkania w klatce

, nie mógł za dużo chodzić i dzięki temu kości mogły się zrosnąć), po drugiej gdzie była zwichnięta, formuje mu się nowy staw (czy jakoś tak się to nazywa

).
Będzie tylko troszkę nieforemny z jednej strony

no i przy zmianach pogody będzie odczuwał ból, ale może z tym żyć spokojnie.
Rudy bardzo denerwuje się jak musi wyjść z domu i jak widzi ludzi, (wolę nie myśleć, przez co przeszedł wcześniej

) nie dziwi, bo ten los zgotowali mu właśnie ludzie.
Nowy dom Rudzika jest kawałek drogi od Łodzi, obawiamy się, czy przeżyje tak stresującą podróż i aklimatyzację w nowym obcym miejscu, weci powiedzieli, że to bardzo niebezpieczne. Zastanawiamy się czy ryzykować i jak przewieźć Rudzika najbezpieczniej.

„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer
"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!" - Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek
“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/