Dzisiejsza przygoda
Rano Matylda wyszla z domu, po jakimś czasie słysze okropny koci wrzask. Mysle sobie pewnie Odi i Cyryl znowu sie bija i gonią, schodze na gół a Cyryl, Odi i Wiewiórek grzecznie sobie siedza tylko takie jakieś puchate , nerwowe. Patrze na taras na na połocie pomiedzy moim a sąsiada ogrodem siedzi Matylda i tak jakoś dziwnie sie zachowuje, rozgląda sie, jest przyczajona, pewnie jakiegos ptaka widzi i ma zamiar zapolować, mysle. Otwieram drzwi a Matylda jak torpeda zeskakuje z płotu i pedzi do domu, a za nią biegnie........... to cudo
Moje 3 kocurki wrzeszcza wściekle, prychaja i sa nastroszone jak szczotka klozetowa, musialam szybko zamknąć drzwi a to cudo zostało
Pobiegłam po aparat i zrobilam parę fotek przez szybe. Kiedy otwarłam troche drzwi pilnując żeby moje wściekle kocury nie uciekły, cudo niestety tez uciekło tylko to udało mi się zrobić , ale z daleka i przez szybe.
Moje 3 odważne kocurki przez szybe broniły jedynej swojej dziewczyny która poleciala na pietro, wskoczyla na szafke i tam ukryta siedziala.
Kiedy wyszlam na taras, Cudo niestety przeskoczyło przez płot i uciekło.
Nie mam pojęcia od kogo jest, pierwszy raz go widzialam. Był zadbany tak mysle, obroży nie miał. Jutro popytam sie czy ktoś wie od kogo on jest.
Jak wracalam to moje ściekłe chłopaki tak wyglądąły
zdjęcia nie sa najlepsze bo robione przez szybę