Dwa pozostałe kociaki są w lepszej formie niz wczoraj - czarnuszek ma znakomity humor, malutka nieco gorzej, ale też bardzo dzielnie.
Czekam aż zaczną mieć silę jeść - nie mam ich karmić aż do momentu, kiedy same będą wykazywały zdecydowaną ochotę na to. Żadnego karmienia jeśli nie chcą.
Nie wiedziałam o tym, myślałam, że dobrze robię podtrzymując przyjmowanie pokarmu.
Tak bardzo żałuję, że na tego weta trafiłam dopiero wczoraj w nocy.
Dziś dostały już małą kroplówkę rano, wieczorem mam podać sama.
Mają też Enteroferment do podawania.