Tuptus

[Falka]

Gato - wysłałam Jest jeszcze jeden wolny obrazek - ten na zielonym tle - lewy górny.

[Gata]

Buuuuu... Spóźniłam się... Obrazek generalnie jest śliczny, ale...ZIELONY! Nie pasuje do niczego... A pozostałe były takie piękne! Buuu
Może później będą podobne do tych już sprzedanych? A może można załatwić?... Faleczko?

[Lora]

Raz w życiu widziałam kota w szpitalu. Zupełnie oficjalnie, na etacie. Gdy go zobaczyłam, przechadzał się dumnym krokiem po korytarzu, jakby doglądał i patrolował...

Ja w nocy w Szpitalu Żeromskiego w Krakowie zostałąm odwiedzona na oddziale Patologi Ciąży przez jakeigoś kocurka Nagle sie zaświeciły w ciemnosci jakieś oczy... kocie oczy.

[Falka]

Może później będą podobne do tych już sprzedanych? A może można załatwić?... Faleczko?

Gato - myślę, że dałoby się załatwić, ale to pewnie wymaga trochę czasu. Dam znać

[Gata]

Dzięki, skarbie! Jakby co, to najlepiej taki neutralny kolorystycznie, jak te dwa dolne. To nawet lepiej, że później, ze względów hmm... finansowych.

[Mijo]

No tak to już jest niestety.
Byłam dziś u pani Danusi, żeby zanieść kasę za obrazek. Wygłaskałam Tuptusia i tak mi smutno było, bo to pewnie już ostatni raz przywitał mnie przy drzwiach... Ale za to trafi do dobrego domu Pani Danusia już się z Tuptusiem żegna, jej też smutno. Tuptuś jest u niej od szóstego tygodnia życia.

Widzisz Falko niektorym smutno a niektorym z tego powodu bardzo juz wesolo Moja mama wczoraj chwalila sie sąsiadce ze bedzie miala przyjaciela, ta spojrzala zdziwiona i chyba troche zdegustowana , po chwili sprawa sie wyjasnila i obie wsiadly na tematy kocio-psie bo i ona ma pieska a jej syn psa i kota. Spedzilam mile tą wizytę u mamy

[Falka]

Wiesz Mijo - u mnie to takie dziwne uczucie - bez nazwy chyba. Było mi smutno i wesoło jednocześnie. A smutno mi było tylko wtedy, kiedy głaskałam Tuptusia i myślałam, że to ostatni raz przybiegł mnie przywitać. A wesoło jest mi z jego powodu cały czas Ale pani Danusia to pewnie parę łezek popłynie.

[Mijo]

A jak pani Danusia, mam nadzieje ze sie nie boi o niego, bo przeciez gdzie on tak bedzie mial dobrze, swoje wlasne i prywatne kolana, dochodzące kolana i glaszczące ręce życ i nie umierac.

[Falka]

Mijo o to, to juz musisz sama panią Danusię zapytać. Według mnie to się trochę boi. Nie zna Cię przecież. Na jej miejscu też bym się bała. Ale ogólnie podchodzi do Was pozytywnie. Powiedziałam jej (przywołując Twoje słowa z naszej rozmowy telefonicznej), że będziesz dzwonić i referować, co tam z Tuptusiem. Nic się nie martw
Pewnie u was emocje rosną... To już pojutrze

[Mijo]

No pewnie, że rosną jutro ostatnie zakupy przed wielkim dniem

[Hana]

MIAU...

[Asia]

A ja wczoraj byłam u pani Danusi i wygłaskałam Tuptusia! I Jacusia - śliczny tygrys. Pani Danusia złapała kotkę w ciąży, która dziś będzie sterylizowana. Siedziała w klatce i była prestraszona, nic nie jadła Ale jaka to śliczna kotka! Trochę norewsko-leśno-syberyjska.

[Falka]

Kochany Tuptuś Jeszcze się załapałaś na myzianie w ostatniej chwili
No to się w końcu udało Pani Danusia czaiła się na tę kotkę od soboty.
W piwnicach mieszkają różne koty. Na przykład od pół roku mieszka sobie domowy rusek Nikt w okolicy go nie szukał a kot ewidentnie jest domowy.

[Mijo]

Żegnam sie niniejszym, koniec męki na dzisiaj, lece na zakupki Tuptusiowe. A w niedziele proszę pomyślcie ciepło o kotku, który będzie odkrywał świat
Miłego weekendu

[Hana]

Bedziemy myslec!!!