Ratunku! Kot drapie i nie śpi w nocy...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 18, 2005 10:01

U mnie też nie ma miejsca, gdzie Kropa by się nie dostała. Chodzi nawet po górze mebli. No chyba, że jest całkiem zajęte, tak jak szafa w sypialni, gdzie nie ma miejsca dla kota, albo garderoba, gdzie między meblem a sufitem jest raptem parę cm. Wszystko inne zaprasza ją do siebie...

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 18, 2005 10:10

Kulfon juz tak nie bryka, byc moze dlatego ze kastrat i ma 11 lat. Chociaz w same swieta Bozego Narodzenia to w moim pokoju pod stolem usadowila sie mysz, wczesniej chyba byla pod szafa bo kot siedzial pod szafa i uparcie wpychal tam lapke, mysz sie pewnie wystraszyla wiec uciekla pod stol, ja malo nie dostalam na ten widok zawalu, w koncu zlapalismy mysz dzieki Kulfonowi ktory zapedzil mysz tak ze sie w firanke zaplatala biedna, wzielismy te mysz i wynieslismy na dwor.

Kulfon

 
Posty: 706
Od: Nie maja 01, 2005 8:33

Post » Śro maja 18, 2005 10:15

A Kropa ostatnio lubi ptaszki. Skacze na okno tak mocno, że mało szyby nie wywali, oczywiście z wyciągniętymi pazurami, tak że klank jest extra. Zwłaszcza o 4 rano...

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 18, 2005 15:10

No, udana jest Kropeczka, nie powiem 8O . Aż mi się odechciewa drugiego kota, jak o niej czytam. Kocia jest najspokojniejszym kotkiem na świecie, ale jakby sie trafił taki :twisted: to TZ pewnie by się wyprowadził.....

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro maja 18, 2005 15:17

I niech mi ktos powie, że kot nie może być perfidnie złosliwy...

Przyszłam do domu, wygłaskałam kotucha i korzystajac z okazji, że TŻ rano dostał cynk z PZU odnosnie odszkodowania za puk naszego auta i poleciał tam w te pędy, w zwiazku z czym nie zauważył dziurawej tapety, przebieram się, biorę klej, szpatułkę i szmatkę, i dawaj łatać dziury. Kropa chodzi wokół i miauczy, ja do niej gadam i robię swoje. Ona miauczy chwilę, otacza mnie raz i drugi, po czym staje przy sasiedniej scianie i ... mam nowe dziury w tapecie! 8O

Ja po prostu nie wierzę już własnym oczom! Albo mi się to sni, albo ja jakas dupna krzywdę komus zrobiłam i to jest kara... :?

Oszaleję chyba... :crying:

Ps. Sorry za gramatyczne pisanie, ale mam bunt klawiatury i w tej chwili nie mam "a" z ogonkiem i "s" z kreseczka... :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 18, 2005 17:35

A moze jakies wysokie dykty i zaslonic nimi te sciany dopoki tak drapie? No juz sama nie wiem :( Kulfon wlasnie grzecznie spi na lozku wiec mi latwo jest radzic.

Kulfon

 
Posty: 706
Od: Nie maja 01, 2005 8:33

Post » Śro maja 18, 2005 21:01

O takiej porze to ona też spi grzecznie. :) Od 18 gdzies nie dałam jej spać i wytrzymała, ale dopiero teraz urzadza gonitwy... Zaczyna się.

Też myslałam o zasłonięciu scian, tylko niebardzo mam czym. Zaraz wydumam co tam poustawiać, bo mam jeszcze w domu jakies poremontowe wiaderka i inne graty. Może to cos da.

Tymczasem pozaklejałam częsć dziur. Zostało tylko za drzwiami, ale przysunęłam je na maksa do sciany, to TŻ nie zauważy. Jutro to przykleję też. I nowe zapewne...

Proszę o kciuki o jak najmniej zniszczeń tej nocy!

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2005 3:44

Kropka, a to sa sciany betonowe z tapetami, czy tynkowane? Moze ona zwyczajnie potrzebuje czegos, np wapna? Probowalas dawac jej jakies odstresowujace srodki? Moze zainstalowanie Feliway by pomoglo. Nie wiem, Kuma tez drapie sciany, mimo, ze jest wychodzaca i na dworze drzew do drapania skolko ugodno. Nie robi tego zlosliwie, ale gdy chce na siebie zwrocic uwage. Tylko, ze sciany powoli robia sie przez to w strzepach i dziurach..............Tylko, ze ja nie do konca sie tym przejmuje :wink: ....
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Czw maja 19, 2005 6:12

nyoe pisze:Kropka, a to sa sciany betonowe z tapetami, czy tynkowane? Moze ona zwyczajnie potrzebuje czegos, np wapna? Probowalas dawac jej jakies odstresowujace srodki? Moze zainstalowanie Feliway by pomoglo. Nie wiem, Kuma tez drapie sciany, mimo, ze jest wychodzaca i na dworze drzew do drapania skolko ugodno. Nie robi tego zlosliwie, ale gdy chce na siebie zwrocic uwage. Tylko, ze sciany powoli robia sie przez to w strzepach i dziurach..............Tylko, ze ja nie do konca sie tym przejmuje :wink: ....


Przy jednej to ja bym się może też nie przejmowała, ale ona w ciągu dwóch tygodni zdewastowała wszystkie ściany w jednym i dwie w drugim pokoju.

Nie, ona nie potrzebuje wapnia. Po pierwsze nie gryzie ich ani nie liże. Po drugie robi tak tylko z dwiema tapetami, tymi najbliżej mnie gdy się nią nie zajmuję, czyli w komputerowym i sypialni.

A potrzebować tak w ogóle to ona faktycznie potrzebuje - 24-rogodzinnego zainteresowania. A tego to sorry, ale ja jej nie dam.

Nic ostresowującego nie dostała. Pytałam dwóch wetów, powiedzieli że typowo wyciszające środki dla kotucha mogę dostać na góry trzy dni. To mnie nie urządza.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2005 6:28

a moze zrob kilka wiszących drapakow obitych własnie taka tapetą i porozwieszaj w najczęsciej ,,uzywanych,, miejscach :roll:
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 19, 2005 6:29

Dziś w nocy było tak sobie... Bawiłam się z kotką gdzieś od 18-ej kiedy to raczyła wstać wreszcie, bo po chwili miziania po moim powrocie, oczywiście poszła poleżeć.

Gdy się kładłam chodziła i marudziła. Ale albo przestała szybko, albo ja byłam taka nietomna, w każdym bądź razie zasnęłam.
Gdy się obudziłam o 1 w nocy, Kropa spała w... szafie :oops:
(Zostawiam otwarte jedno skrzydło, bo lubi tam włazić i marudzi jak zamknę, no i w dodatku skrzydło to chroni ścianę tuż przy moim łbie, bo skutecznie ją zasłania.)
Obudziła się o 4-tej! Wytrzymałam pół godziny marudzenia i wyrzuciłam ją za drzwi. Miaukała strasznie. Oczywiście oka przez to nawet nie zmrużyłam. O 4:30 wpuściłam osła do pokoju. Osioł chyba zakumał, za co ta kara, bo trochę się pożalił, trochę poocierał, trochę połazikował i poszedł spać na wykładzinkę pod łóżeczko... :)
Tak więc przespałam jeszcze godzinę...

Ściany ochroniłam przed nią tak, że jakby wszedł do domu ktoś obcy to od razu zadzwonił by pod 999 i poprosił o wizytę z psychiatrą dla mnie. :oops:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2005 9:00

To sciagnij sobie Feliway z (nie wiem) Niemiec, moze Anglii, taki co wklada sie do kontaktu i on rozpyla taka substancje, ktora dziala na kota uspokajajaco, a nie jest zadnym prochem. (dla ludzi obojetna)
http://www.petvetdirect.com/home.asp?searchstr=feliway
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Pt maja 20, 2005 7:18

Ściągnąć z Niemiec nie ściągnę, bo nie ma jak. Nie mam tak nikogo...

Ale...

Już nie mam wątpliwości, że chodzi o jej samotność i wyspanie w dzień, a nie żadne patologiczne zdenerwowanie.
Wczoraj przyjechała moja mama, od 11-ej była u mnie i Kropa we wszystkim jej asystowała. Gdy przyszłam nie było żadnego żałosnego "miaaa". Kotek był cichy jak kiedyś. Bawił się sam, siedział w oknie, przychodził się poocierać, też nie wydając żadnych żałosnych dźwięków. Potem przespał się dwie godziny, od 17-ej do 19-ej i bawił do wieczora. Było trochę marudzenia po wyjściu mojej mamy, ale zajęłam ją nową zabawką i zapomniała...

Od 22-giej do 23-ciej była ostatnia tura zabawy przed spaniem i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Kropa sama tę zabawę przerwała. I nie po to, żeby jęczeć albo wściekle galopować, tylko pójść spać. Sama z siebie i to o 23-ciej. Spała do 4 rano bez przerwy.
Potem było trochę marudzenia, ale szybko się znudziła i poszła spać znowu. Obudził ją mój budzik.

Wychodzi na to, że spokojne noce będę miała wtedy, kiedy kocia babcia przyjedzie do wnusi. :) :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 20, 2005 7:25

kropka, a może by tak mamę i TŻ-ta zamienić miejscami? :wink: :D
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt maja 20, 2005 7:34

brynia22 pisze:kropka, a może by tak mamę i TŻ-ta zamienić miejscami? :wink: :D


A wiesz, że to jest genialny pomysł?! 8O :twisted:
TŻ siedziałby sobie spokojnie przy kompie, obok przy drugim mój ojciec, przy trzecim brat. Nie musieliby gadać do siebie, bo i po co. Mogliby zarosnąć brudem. :)
Mama chrapie tak samo jak TŻ, więc tu różnica żadna. Ale za to zajmie się kotem, wypierze coś, ugotuje, posprząta po sobie nawet. :) No i miałabym z kim obejrzeć po raz sto tysięczny "Potop" na święta :) i z kim pogadać o ostatnio przeczytanej książce nie dla facetów... :)
Genialne! :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 51 gości