Witam!
Mam problem ze swoim - kotem rezydentem- Rudikiem. Rudik jest rocznym wykastrowanym kocurkiem, zawsze wydawało mi się, że jest strasznie towarzyski, bo gdy wychodził na dwór latał z podniesionym ogonkiem za wszystkimi okolicznymi kotami - nie zależnie od płci

, nawet jeśli te go ofukiwały to się nie zrażał. Trzy dni temu zawitały u nas dwa maleństwa 9 tygodniowe, brat i siostra -a w mojego Rudika coś wstąpiło! Nie chodzi o to, że on na nie prycha - on na nie poluje!!! Zaczaja się , wali łapa a raz przyłapałam go jak przewrócił małą, objoł łapami i robił jej "młynek" tylnymi łapkami!! NIe wiem co robić!!! Mały Filemonek jest strasznie towarzyski, dziś się jakoś strasznie wyżalał do Rudika , którego siłą trzymałam na kolanach, przytulił do niego , a mój stary kocur tylko kombinował jak go załatwić -ponieważ łary miał zniewolone to rzucił się na niego z paszczą. Najgorsze jest to, ze mały FIlemon idzie za trzy dni do nowego domku - do mojej siostry, a mała Mikado, zostanie z Rudikiem sama. Ja poprostu nie wiem czy, gdy pisaliście o przepychankach to też mieliście na myśli polowania, strasznie się boję, że Rudik poprostu coś im zrobi!!! Co robić?