Masza i Duszek- Dunio znowu chory:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 19, 2005 16:20

Zuzieńka wróciła do swojego domu :crying: :crying:
Jakoś nie umieliśmy sobie wszyscy poradzić z sytuacja, kiedy była taka trochę moja, trochę rodziców. Moja mama bardzo za nią tęskniła , tata zgrywał twardziela, ale jak ją przywieźliśmy, to we wszystkich szafach urządził legowiska, bo Zuzol lubi spać w szafie. Mnie dręczyły wyrzuty sumienia, że zabrałam rodzicom kota no i Zuza wróciła. Wygląda na zadowoloną. Pieszczona, w całym domu porozwieszane kocie zabawki 8) .
Staram się wynegocjowac dokocenie, zeby się Zuzi nie nudziło 8) .
Ja i Maszeńka dokocimy się na 100%. Masza to wariatuńcio i musi mieć towarzystwo. Myślę, że lepszy będzie maluszek z zaakceptowaniem dorosłego kota mógłby być problem. Masza ma trudny charakter a malucha powinna traktować ulgowo.
Nawet juz mamy kandydatkę 8) .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie cze 19, 2005 18:06

hej, wypatrzyłam Twoją kandydatkę, piekna mała :1luvu:
A Maszeńka teskni?
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 19, 2005 18:24

To ja za dwa dokocenia trzymam :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88094
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie cze 19, 2005 19:32

Masza bardzo tęskni :(
A ja zaraz oszaleje. Masze od dwóch godzin miauczy. Nie chce się bawić, troche się poprzytula, chodzi po całym mieszkaniu i wrzeszczy.
Zuzia znosi rozstanie zdecydowanie lepiej.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie cze 19, 2005 19:55

Chyba powinnas sie dokocic ekspresowo :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88094
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie cze 19, 2005 20:03

zuza pisze:Chyba powinnas sie dokocic ekspresowo :roll:


Chętnie. Tylko ja wyjeżdżam za tydzień, potem drugi raz na początku sierpnia. Masza trafi wtedy na przechowanie do rodziców.
Strasznie namieszaliśmy tym naszym kotom w głowach :( .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 20, 2005 16:15

Masza nadal szaleje.
Zaczeła miauczeć o 4.30. Po moim powrocie z pracy zjadła obiad i dalej się awanturuje. Brakło mi pomysłu czym ją zająć. Jest obrażona, więc nie pozwoli sie poprzytulać, nie chce się ze mna bawić, nową myszkę kompletnie zignorowała. Jedyne co mi przyszło do głowy to tresura (jest bardzo łasa na jedzenie). Zaczęłam ją uczyć 'siad' i efekty są niesamowite 8O. Jak tylko zobaczy smakołyk siada wyprostowana jak struna. Nie miałam pojęcia, że koty tak szybko się uczą.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 20, 2005 16:19

tangerine1 pisze:Masza nadal szaleje.
Zaczeła miauczeć o 4.30. Po moim powrocie z pracy zjadła obiad i dalej się awanturuje. Brakło mi pomysłu czym ją zająć. Jest obrażona, więc nie pozwoli sie poprzytulać, nie chce się ze mna bawić, nową myszkę kompletnie zignorowała. Jedyne co mi przyszło do głowy to tresura (jest bardzo łasa na jedzenie). Zaczęłam ją uczyć 'siad' i efekty są niesamowite 8O. Jak tylko zobaczy smakołyk siada wyprostowana jak struna. Nie miałam pojęcia, że koty tak szybko się uczą.


8O
Zdolna Kicia 8O :lol:

Ja jestem dumna z tego ze rudy mnie wytresowal i jak przynosi mi myszeczke to zawsze wiem ze mam ja rzucic :wink: :mrgreen:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon cze 20, 2005 16:23

:D Ja to już od dawna jestem znakomicie wytresowana. Doskonale wiem, że myszki najpierw muszę sama wydobyć z najbardziej tajemniczych zakamarków, a potem dopiero rzucamy. Przy czym do zabawy nadają się tylko WYJTKOWE myszki, 90% z nich jest ignorowana.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 20, 2005 16:27

tangerine1 pisze::D Ja to już od dawna jestem znakomicie wytresowana. Doskonale wiem, że myszki najpierw muszę sama wydobyć z najbardziej tajemniczych zakamarków, a potem dopiero rzucamy. Przy czym do zabawy nadają się tylko WYJTKOWE myszki, 90% z nich jest ignorowana.


A przynosza Ci myszeczke pod nogi po tym jak ja upoluja i patrza wyczekujaco czy musisz sama poleciec po myszeczke?
Bo mnie fascynuje to ze rudy samoistnie sie nauczyl aportowac :lol:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon cze 20, 2005 19:09

lorraine pisze:
tangerine1 pisze::D Ja to już od dawna jestem znakomicie wytresowana. Doskonale wiem, że myszki najpierw muszę sama wydobyć z najbardziej tajemniczych zakamarków, a potem dopiero rzucamy. Przy czym do zabawy nadają się tylko WYJTKOWE myszki, 90% z nich jest ignorowana.


A przynosza Ci myszeczke pod nogi po tym jak ja upoluja i patrza wyczekujaco czy musisz sama poleciec po myszeczke?
Bo mnie fascynuje to ze rudy samoistnie sie nauczyl aportowac :lol:


Przynoszą :twisted: Akurat :twisted: Miaukaja, że mam się czołgać, szukać i zabawiać kiciusie. A jak wpadnie w trudno dostępne miejsce, to tylko patrzą wymownie :twisted:.
Muszę zacząć solidniejszą tresurę :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 20, 2005 20:57

jak to? Masza nie aportuje???natychmiast ją wytrenuj :lol:
Moje obie przynoszą mi myszki bądz inne myszopodobne(według nich) np. długopisy pod nogi i patrzą się tak, ze serce mięknie i musisz rzucać :D
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 20, 2005 21:13

Mała pisze:jak to? Masza nie aportuje???natychmiast ją wytrenuj :lol:
Moje obie przynoszą mi myszki bądz inne myszopodobne(według nich) np. długopisy pod nogi i patrzą się tak, ze serce mięknie i musisz rzucać :D


Rudy uznaje tylko myszki. Nie byle jakie myszki. Maja miec krotkie futerko, maja byc male i maja miec koniecznie dzwoneczek :lol:

Dorian to byl jeszcze bardziej zawziety w tym aportowaniu i jak wieczorem juz lezalam w lozku a on sie chcial bawic to przynosil myszke i kladl mi ja na piersi/szyi/twarzy i tak dlugo siedzial na brzuchu skarzac sie w glos, ze jest biednym, niekochanym kotkiem i patrzac mi wymownie w oczy az sie zebralam w sobie, powrocilam z krainy polsnu i rzucilam te myszke. I za minute bylo to samo :twisted:
Rudy na szczescie jeszcze na to nie wpadl :roll:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto cze 21, 2005 6:33

Biedna, samotna Maszeńka! Uściskaj ją ode mnie.

A ta kicia do dokocenia, to jakaś tajemnica jeszcze? :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lip 09, 2005 16:15

Chyba nigdy nie uda mi się porządnie ustalić ilości posiadanych przeze mnie kotów :twisted:
Miałam jednego kota Masze
Potem dwa Masze i Zuze
Zuza wróciła do swojego domu i została sama, jedna, biedna Masza.
Znalazłam domek dla piwnicznego białaska i pojechałam go do niego zawieść. I na szczęście, bo domek okazał się fatalny. Duszek wrócił ze mną, ale jakoś już nie mogłam odnieść go do piwnicy i został u mnie.
No i znów miałam dawa koty Masze i Duszka.
Wczraj rodzice oświadczyli, ze wyjeżdżają na kilka dni i dziś rano przywieźli mi Zuze
No i mam trzy koty Masze, Zuze i Duszka.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 562 gości