Kropa - kot strachulec ale z zadatkami na przymilaka ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 05, 2005 18:21

Azja od początku grzecznie używała drapaka, więc zdziwiłam się, że pewnego dnia zagustowała w drewnianej szafie. Mąż usłyszawszy moją deczko nerwową reakcję powiedział..."daj jej spokój, przecież to tylko szafa" 8O Kanapę najpierw załatwił mi szczeniak a teraz kończy dzieło mała Bajka :twisted: No cóż, przyznałam mężowi rację - mieszkanie jest dla nas a nie my dla mieszkania :wink: Tylko rodzina dziwnie na nas patrzy...

Nie złość się, proszę...wiem, że nie tego oczekujesz, ale...nie mogłam się powstrzymać :oops:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Czw maja 05, 2005 18:27

Może powieś jej w tym miejscu taki płaski drapaczek np taki http://animalia.pl/produkt.php?kat=52&id=2747

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw maja 05, 2005 18:35

jeśli kota upodobała sobie narożną ścianę, to może zamontować tam narożny drapak - widziałam gdzieś taki na forum, był bardzo estetyczny. Znajomi mają w salonie słupek i okleili go na wys. ok. 1 m wykładziną dywanową - kotu bardzo się to podoba.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pt maja 06, 2005 10:19

Ona ma nowy drapak, wysoki na 1,2 m i faktycznie bardzo jej się podoba, ale wątpię czy to da większe szanse ścianie... Zobaczymy. O narożnych drapakach wiem, fajne są, tylko jak wytłumaczyć TŻ'owi konieczność takiego zakupu jak nie zauważył jeszcze wydrapanych dziurek? :twisted:

Tymczasem mamy stratę nr 2. :( Wczoraj moje szalone zwierzę galopowało po kanapie (dokładnie okrytej narzutą) i na jej końcu postanowiło galop kontynuować widocznie, bo zrobiło skok na oparcie fotela, gdzie... o zgrozo, zostawiłam koszulę TŻ złożoną w kostkę. :oops:
Jak się łatwo domyślić kotuch trafił w koszulę, koszula zaczęła zjeżdżać, a kotuch razem z nią. Oczywiście złapała się :( w trakcie upadku brzegu oparcia i... mam zajefajne dziury w nowym (raptem trzytygodniowym) fotelu... :cry:
Nie spałam całą noc, rano gdy mnie mój pan spytał co się dzieje, wydukałam wczorajszą historię. Troszkę się wk... i teraz mam w domu dwoje dzieci, jedno chodzi i miauka, drugie się gniewa na to pierwsze i marudzi...
Ja się chyba zastrzelę... :cry: [/b]

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 06, 2005 11:58

kropka75 pisze:Ona ma nowy drapak, wysoki na 1,2 m i faktycznie bardzo jej się podoba, ale wątpię czy to da większe szanse ścianie... Zobaczymy. O narożnych drapakach wiem, fajne są, tylko jak wytłumaczyć TŻ'owi konieczność takiego zakupu jak nie zauważył jeszcze wydrapanych dziurek? :twisted:

Tymczasem mamy stratę nr 2. :( Wczoraj moje szalone zwierzę galopowało po kanapie (dokładnie okrytej narzutą) i na jej końcu postanowiło galop kontynuować widocznie, bo zrobiło skok na oparcie fotela, gdzie... o zgrozo, zostawiłam koszulę TŻ złożoną w kostkę. :oops:
Jak się łatwo domyślić kotuch trafił w koszulę, koszula zaczęła zjeżdżać, a kotuch razem z nią. Oczywiście złapała się :( w trakcie upadku brzegu oparcia i... mam zajefajne dziury w nowym (raptem trzytygodniowym) fotelu... :cry:
Nie spałam całą noc, rano gdy mnie mój pan spytał co się dzieje, wydukałam wczorajszą historię. Troszkę się wk... i teraz mam w domu dwoje dzieci, jedno chodzi i miauka, drugie się gniewa na to pierwsze i marudzi...
Ja się chyba zastrzelę... :cry: [/b]


To jakieś słabiutkie te fotele :wink: . Moje śmigają po kanapie, wspinają się i zwisają z oparć i NIC. Żadnej dziurki. Ja bym fotel do reklamacji oddała z zastrzeżeniem, że nie jest kotoodporny.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt maja 06, 2005 12:07

kropka75 pisze:)Troszkę się wk... i teraz mam w domu dwoje dzieci, jedno chodzi i miauka, drugie się gniewa na to pierwsze i marudzi...
Ja się chyba zastrzelę... :cry: [/b]


zimne piwo pomaga....

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pt maja 06, 2005 12:19

Jest takie przysłowie. Kto ma pszczoły ten ma miód a kto ma dzieci i koty, ten miewa kłopoty :wink:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt maja 06, 2005 17:04

LimLim - no niestety, nie znałam wcześniej tego przysłowia/powiedzenia. :) A szkoda... :)

Tangerine - obawiam się, że reklamacja nie zostanie uznana. :) Osobiście nie widziałam jeszcze skóry, która przeżyłaby ostre przedmioty...

Justyna - a dla kogo to piwo? :) Bo ja nie przepadam, a na TŻ'a piwo działa jak czerwona płachta na byka... No chyba że to jakieś okłady z tego robić. :)

TŻ tymczasem uspokojony. Nawet głaszcze kota. :) I duma z czego zrobić półkę drapakowi... :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 06, 2005 22:19

Sytuacja w miarę stabilna.

Kropa chyba się przyzwyczaja powoli. Ma to swoje plusy, ale i minusy - łazi za mną jak piesek. Jak jestem w sypialni, a jej przychodzi ochota na spanko to kładzie się pod łóżko, jak jestem wtedy w pokoju to ona lega na fotelu, teraz np. leży na podłodze za mną...
Strasznie towarzyskie to zwierzę. :)

Właśnie ją trochę wybawiłam kuleczką papieru i idziemy spać. To już czwarta noc. A ona dalej pod tym łóżkiem... chyba jej się tam podoba. :)

Ps. Nowych szkód nie zlokalizowałam. :twisted:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 06, 2005 22:27

kropka75 pisze:Tangerine - obawiam się, że reklamacja nie zostanie uznana. :) Osobiście nie widziałam jeszcze skóry, która przeżyłaby ostre przedmioty...

Wyrazy współczucia... Może od razu zmieńco pokrycie na tych fotelach? Szczerze mówiąc, to ja sobie nie wyobrażam skórzanych mebli w domu z kotami...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 07, 2005 0:46

Ja mam skórzane meble i kotkę. Podrapała 1 fotel, zapastowałam pastą do skór i prawie nie widać szkody.
Od kiedy ma drapak, taki nieduży Triexie nie interesują ją meble,
a wcześniej to podrapała również krzesło takie tekstylne, że włókna wisiały (zakleiłam i spryskałam cytrynowym odświeżaczem- poskutkowało).
Żal mi było tych przedmiotów, ale pomyślałam, że ona jest od nich ważniejsza, wspomogłam drapakiem , podglądałam ją, jak się zabierała do krzesła przestawiałam ją na drapak i chwaliłam. Jak przyuważyłam, że drapie cokolwiek innego niż drapak mówiłam psik i natychmiast na drapak kierowałam i tam bawiłam się z nią, zrozumiała. Meble ocalone(na razie :ok: )
Polecam opryskać zapachem cytrynowym co cenniejsze meble. Kot widzi i czuje,ze człowiek oznaczył co jego i dociera do niego,
żeby trzymać się od tego z daleka.
W razie zastania "na gorącym uczynku" spryskanie wodą kota też pozostawi w pamięci niezbyt przyjemny trwały ślad.
Nie złość się na swoją kotkę. Ona to robi nie złośliwie przecież. Trzymam za Was obie kciuki.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob maja 07, 2005 0:52

Moja mam ma w sypialni meble z wiklinowymi elementami ehh Lilu i Romka uwielbiają je drapać. a moja kanapa hmm nie komentuje jutro zrobie zdjęcie jak jest poszarpana :roll:
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Sob maja 07, 2005 9:53

Iśka pisze:Ja mam skórzane meble i kotkę. Podrapała 1 fotel, zapastowałam pastą do skór i prawie nie widać szkody.
Od kiedy ma drapak, taki nieduży Triexie nie interesują ją meble,
a wcześniej to podrapała również krzesło takie tekstylne, że włókna wisiały (zakleiłam i spryskałam cytrynowym odświeżaczem- poskutkowało).
Żal mi było tych przedmiotów, ale pomyślałam, że ona jest od nich ważniejsza, wspomogłam drapakiem , podglądałam ją, jak się zabierała do krzesła przestawiałam ją na drapak i chwaliłam. Jak przyuważyłam, że drapie cokolwiek innego niż drapak mówiłam psik i natychmiast na drapak kierowałam i tam bawiłam się z nią, zrozumiała. Meble ocalone(na razie :ok: )
Polecam opryskać zapachem cytrynowym co cenniejsze meble. Kot widzi i czuje,ze człowiek oznaczył co jego i dociera do niego,
żeby trzymać się od tego z daleka.
W razie zastania "na gorącym uczynku" spryskanie wodą kota też pozostawi w pamięci niezbyt przyjemny trwały ślad.
Nie złość się na swoją kotkę. Ona to robi nie złośliwie przecież. Trzymam za Was obie kciuki.


Ja się na nią nie złoszczę. Ona jest kotem i mam tego pełną świadomość. :)
A co do psikania - ja nie wiem czy takim cytrynowym odstraszaczem można psikać skórę?! Ona jest jasna, kremowa, nie wiem czy nie pojawią się plamy?
Tymczasem psikam brzegi narzuty na kanapie, fotele zostały gołe, stąd te dziury... :oops:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob maja 07, 2005 11:08

Myślę, że się nie złościsz, ale ja jak zobaczyłam na oparciu fotela durszlak(dziurka koło dziurki) trochę kudłaty to było mi przykro i nie powiem, że przyjemnie. :evil:

Na moich ciemnobrązowych skórkach plam nie mam, ale najlepiej zrób próbę w jakimś niewidocznym miejscu czy u Ciebie nie będzie( po tym spryskiwaczu) śladów.

Pozdrowienia dla Kropeczki.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob maja 07, 2005 11:16

Ja się złoszczę, ale na siebie. Za to, że zgodziłam się na te meble, bo tak się marzyło mojemu panu. Głupia byłam to teraz mam. Póki sitko z nich nie zostanie będę się stresować dzień po dniu i zastanawiać czy są nowe ślady, czy TŻ to widział i jak zareaguje. No ale cóż, za błędy się płaci...

Chyba faktycznie spróbuję w jakimś zakamarku z tym psikiem, bo firma zajmująca się renowacją skór nic mądrego mi nie powiedziała na ten temat.

A możesz mi powiedzieć co to za pasta co ratuje dziury w skórze? Nie wiem czy to u mnie zda egzamin, bo ja nie mam dziurek tylko zdartą miejscami wierzchnią warstwę. Wiszą takie małe plasterki...

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 119 gości