Twoja królewna jest śliczna i zyczę jej zajęcia odpowiedzniej lokaty

, ale przyznasz, że moja księzniczka też niczego sobie.
A teraz na poważnie. Rozumiem Twoje obawy i daleka jestem od zapewnień o stanie zdrowia Sary, tym bardziej, że tu na forum juz wielu się na takich zapewnieniach przejechało... sama zresztą też wolę wiedzieć wszystko, nawet najmniejszy cień podejrzenia jakiegos świństwa.
Sara jest wprawdzie kotką schroniskową, ale przez cały czas była pod specjalną opieką w gabinecie Pani Dyrektor. Tak, jak pisze Maria badana juz była przez dwóch wetów i cały czas jest obserwowana przez Lorraine, będzie miała w piatek testy, więc myślę, że więcej nic nie można zrobić dla jeszcze większej pewności.
Transporterek mam marny wiklinowy, jeszcze po Zuzi, ale poproszę dziewczyny (Pewnie Marię, żeby wydatki na Sarę były z jednego źródła

) o zakup transporterka z prawdziwego zdarzenia.
Sydney, rozumiem więc że testy zadecydują o transporcie Sary przez Was.
W tej sytuacji usilnie proszę wszystkich o trzymanie kciuków za piatkowe testy Sary.
