Jak zachęcić koty do jedzenia karmy suchej?

Jeśli chodzi o mnie to ta jedna podwójna mi wystarczy. Nie mogę więcej mieć u siebie bo wszystkie koty zlecą się z okolicy do mnie i ja sobie nie poradzę z wykarmieniem. Poza tym mam rodzica który w ogóle dokucza mi o to dokarmianie, a wtedy to miałabym codzienne awantury.

Uważam że powinnaś przede wszystkim-przede wszystkim mieć na uwadze koty-które gnieżdżą się w tej drewnianej budce.To im trzeba pomóc.Skoro tamte mają jakieś pomieszczenie gospodarcze.A Ty nie masz mocy sprawczej-skoro facet unika kontaktu to - nie masz pewności co on zrobi z budką.A jakby nie było to będzie nasza wspólna praca dla tych kotów.

Masz zaproponowaną pomoc.To z niej skorzystaj a nie dziel się z nią z kimś -kto być może wcale tej pomocy nie doceni -albo ją zmarnuje.

Ty przynajmniej będziesz mogła nam tu napisać czy budki zamieszkałe.Czy koty zadowolone.Czy cieplutko im w puchatych kocykach.A on co?

Doris2 pisze:Jeśli chodzi o mnie to ta jedna podwójna mi wystarczy. Nie mogę więcej mieć u siebie bo wszystkie koty zlecą się z okolicy do mnie i ja sobie nie poradzę z wykarmieniem. Poza tym mam rodzica który w ogóle dokucza mi o to dokarmianie, a wtedy to miałabym codzienne awantury.

A ja myślę że nikt się nie zleci.Ze te co się gnieżdżą będą miały więcej luzu i ciepła.I przynajmniej nie będą się wzajemnie zarażać jak któryś będzie miał kk.

jolabuk5 pisze:Też tak myślę, Doris. Postaw budki u siebie, a sąsiadowi możesz zrobić sama, jeśli dasz radę. Jeśli on postawi budkę w budynku gospodarczym, to ona nie musi byc taka solidna jak ta, którą zrobi Iza.

W budynku gospodarczym wystarczyłyby budki z pudeł styropianowych.I jak pomieszczenie jest suche- nie muszą być foliowane.My tak mamy w altanach.Budki są szczelnie sklejone.Góra-dół.

To ja poczekam na ostateczną decyzję.

Katarzynka01 pisze:To ja poczekam na ostateczną decyzję.

Ja też-dobrze-by było aby Doris2 przemyślała sprawę.Oceniła.Jeśli faktycznie tak chce- to niech pogada z Facetem czy on tej budki potrzebuje.Dobrze aby decyzja zapadła przed weekendem.

Nie dałoby się tego psa przeorganizować? Nawet bez brania kotów, bo przecież szkoda żeby zagryzał jeże, a i dla kotów też stanowi zagrożenie.
Psa można dość łatwo przeorganizować. W sensie żeby zmienił niektóre swoje zwyczaje.

Ten twój rodzic jest samodzielny?

Dziewczyny, ja z tym sąsiadem nie porozmawiam, bo on nie otwiera drzwi do domu. Musiałaby go kiedyś zastać poza jego domem. On mi kiedyś mówił że sąsiedzi skarżą się na koty, i on ma z tego powodu kłopoty.

Postaram się coś wymyślić dla niego sama. Mam nadzieję że te koty u niego wciąż żyją, bo nawet nie wiecie w jakim stanie kiedyś je zastawałam u niego.On ich nie leczy. Musiałam kiedyś wzywać policję bo kot był umierający. Miał oczy oklejone flegmą, i nos tak samo, był chudy jak z obozu koncentracyjnego i cały drżał z bólu jaki odczuwał.

To właśnie jeden z powodów dla których zdecydowałam się choć trochę pomóc tym kotom i nie przeganiać ich do niego z powrotem, bo wiem że u niego nie mogą liczyć na nic poza jedzeniem.

Uważam że jedna budka od was dziewczyny to wystarczająca pomoc. Same widzicie ile to kosztuje.

Serdecznie wam dziękuję za pomoc. Na pewno kotom będzie w takiej budce jak w raju w porównaniu z tym na co mogły liczyć od sąsiada.

Iza, prześlę jeszcze telefon, bo chyba jest potrzebny na poczcie.

O i w końcu Doris2 rzeczowa i rozsądna decyzja z Twojej strony.Właśnie usiadłam i chciałam Ci to samo napisać.Ja zaproponowałaż ze zrobimy Ci budkę.Nie budki.Bo nasz czas jest też ogromnie ograniczony.I nawet wysłanie jednej budki to nie takie proste.Bo ja ją muszę dodatkowo opakować w karton a jest duza.Dodatkowo jeszcze nie znamy kosztów wysyłki-bo musze sie zorientować.

I wcale nie miałam zamiaru pakować się w koszt 150 zł.Pytałam znajomego o styropian.Chciałam dokupic folię na metry-bo tak też mozna kupic i taśmę.Czy mi zorganizuje styropian tego nie wiem-byłam gotowa na kupno pod warunkiem ze bedzie to jedna budka.Ale nie więcej.Tak wiec nie ukrywam ze mnie to zmartwiło co wczoraj napisałaś.Ze potrzebujesz 3 budki a kiedy napisałam ze to budki podwójne zostałysmy przy 2-jednak nie myślałam o robieniu budki dla kogoś jeszcze.No sorry.

Znam takich karmicieli.Po takiej karmicielce właśnie mamy dodatkowe stado.Koty zagłodzone,niewysterylizowane-zero warunków socjalnych.To był armagedon.Prawie 80 kotów na podmokłym bagnistym terenie.Zimą doszła pp.Na wejściu musieliśmy zabrać 7 kociaków-bo nic nie widziały na oczy.A potem jeszcze kolejnych kilka.Te koty dostawały tak znikome porcje jedzenia że dla nich nie wystarczało- a co dopiero dla kociaków.

Wyszlismy przez 5 lat na prostą.z 80 kotów zostało nam niecałe 30.Zrobiliśmy prawie wszystkie kotkI.Zaadaptowaliśmy altanę po bezdomnym.Syf kiła i mogiła.Teraz koty mają prawdziwy dom i stryszek.Mają kocyki,chodniczki.Kanapy.Masę budek w terenie.Dzięki pomocy Forum-kupiliśmy tym kotom piec typu koza.Mahją przepalane w altanie-w miarę naszych mozliwosci-kiedy jest zimno i mokro.To są teraz dzieki tej robocie-zupełnie inne koty.Piękne zadbane-czysciutkie-szczęśliwe.A nie wychudzone,wystaraszone wypłochy-o zmienionej barwie futra-które zastalismy.Te koty bały się ludzi.Karmicielka darła na nie mordę bo miała zawsze za malo jedzenia.A w porze wykoceń jeszcze bardziej darła mordę bo latała po krzakach i szukała kociaków.Po złości wtedy nawet niektóre koty jedzenia wcale nie dostawały.Karmiłam koty dalej-nie raz zbierałam tamte koty zabite z ulicy.Bo szukały jedzenia.

Nie chcę takim ludziom pomagać.Tacy ludzie nigdy nie podziękują.A wrecz przeciwnie.Wielokrotnie zostaliśmy wyzywani i przepędzani.I to w bardzo chamski i bezczelny sposób.Teraz baba ma prawie 70 lat.Rzadko pokazuje się u kotów.Ledwo już łazi.Czy jest nam wdzieczna za to co zrobilismy-za to jak koty teraz żyją i wyglądają.Za to ze nie musi latać i szukać maluszków po krzsakach?za to ze w razie czego koty nie pomrą z glodu?Nie sądzę.A wiedziała ze nikt inny się tym nie zajmie.Kiedy wiele lat temu wspomniałam jej o sterylkach-powiedziała ze tych kotów nie mozna stery;lizować-bo maja białaczke.Zrobilismy-żyją do tej pory.Jeszcze usłyszałam ze moją Matkę sie powinno wysterylizować-żeby nie rodziła takich jak ja.Więc.......nie ma sensu pisać kto to jest.Zresztą ona dostała wyrok za znęcanie sie nad kotami z tego co mi Inspektor Tozu powiedział.Kiedys powiedziała ze jak sie nie bedzie kotami zajmować juz mogła to je wszystkie uspi.A wierz mi byłaby do tego zdolna zeby koty potruć.

Nie wiem czy uda mi się zorganizować materiał.Zatem jeśli propozycja pomocy zakupu materiałów jest nadal aktualna-powinniśmy zostać przy jednej budce plus koszt transportu.Takie jest moje zdanie.

I taki był plan od początku.Uznałam ze taka jedna podwójna budka-powinna u Doris2 wystarczyć.Brałam też pod uwagę nasz czas i możliwosci.

Bo jak już pisałam -koty jeśli zechcą moga spać po 2 w każdej przegrodzie-są wystarczająco duże i wygodne.To juz rozwiazuje niejako lokum dla 4 kotów.Do drugiej budki Doris2 moze włożyc kocyk który dodatkowo doślę.Kupiłam te kocyki w bardzo okazyjnej cenie po 20 zł.Juz na olx wczoraj widziałam ze ktoś takie same sprzedaje po 60 zł.Są bardzo cieplutkie.Dwa kocyki musiałabym ze swoich oddać.Jeden pociąc na dwie przegrody do budek i jeden dać żeby Doris2 dała do tej drewnianej budki-zamiast tego co tam teraz koty maja w środku.

Tak, propozycja jest aktualna.

Iza, ja nie proszę o 2 budki. Te kocyki zatrzymaj u siebie ja coś albo znajdę u siebie albo kupię w sklepie z używaną odzieżą, albo popytam kogoś znajomego. To są kocyki które ci się na pewno przydadzą.

Ja po prostu myślałam o budce dla sąsiada, bo u niego są jeszcze koty i chciałam im poprawić los.

Ja niestety nie mogę przygarnąć takiej grupki kotów. Mój rodzic się nimi nie zajmie nawet jakbym trafiła na parę dni do szpitala, a ponadto mogę z różnych przyczyn dostać ARDSu i w ciągu godziny trafić do kostnicy. I co wtedy miałoby być z tymi kotkami, nie wiem.

Zobacz sobie kiedyś jak będziesz miała czas na geoportalu wyszukiwania po adresach. Te koty od sąsiada przechodzą przez 3 działki jakie nas dzielą, a potem jak zjedzą to idą spoworotem, Są tam też takie koty które do mnie nie przychodzą i siedzą u niego. Zal mi ich, ale tak jak piszę ja mam trudną sytuację zdrowotną i jak sprowadzę te koty do siebie i coś by mi się stało, to one tu nie będą mogły zostać, bo mój rodzic ich nie chce i przepędzi.

Bardzo wam dziękuję dziewczyny za pomoc. Jeśli jednak okaże się że to zbyt duży koszt i za dużo roboty to śmiało piszcie, nie obrażę się na was. To jest dużo pieniędzy dla każdego.

Dzwoniłam do tego sklepu meblowego. Mają na razie takie pojedyncze styropiany, bo powiedzieli mi że oni na bierząco to wyrzucają. Także może coś z tego będzie. Dziś lub jutro tam podjadę autobusem. Nie jest to daleko ode mnie na szczęście. To pewnie będzie taki cieńszy styropian gdzieś ze 2 cm, ale jak dam np.3 razem to już będzie 6cm.

Kocyki wyślę.Nic nie będziesz chodzić i szukać albo kupować jakieś sprane gówno w ciuchbudzie.Kupiłam je tanio i dadzą kotom dużo ciepła.Bez dyskusji.Drugi kocyk w całości dasz do tamtej drewnianej budki-zamiast tego co tam teraz mają.

Teraz zajmiemy się budką dla Twoich kotów.Nie wszystko na raz.Nie ma na to tyle czasu i możliwości.Sama też popatrzysz- poszukasz.Może coś zdobędziesz.Zrobisz samodzielnie i zaniesiesz temu facetowi.

Rozmawiałam z kurierem.To nie wypali bo faktycznie oni maja za ciezkie ładunki i nie biora odpowiedzialności za to jeśli coś ulegnie uszkodzeniu.Trzeba to nadać poczta polska.Musze sprawdzić na stronie jaki moze być najwiekszy gabaryt.Raz już przesadziliśmy z kartonem podczas wysyłania budki i była podwójna robota.

Jeśli coś chcesz kleić to nie taśmą do wykładzin tylko taśmą montażowa.Jest mocna i ciągliwa.Taka jak pisałam wcześniej na wątku.

Rozumiem ze chcesz tamtym kotom coś poprawić.Ale jeśli one mają pomieszczenie gospodarcze -to jak Ci już pisała jolabuk5-tam wystarcza termosy albo budki z cieńszego styropianu i nie muszą być ofoliowane-jeśli pomieszczenie nie przemaka.

Ok. 1 budka, Doris2, czy mam się umawiać z Iza71?

Katarzynka01. Ja moge na razie zadeklarować że jak coś jeszcze uda mi się uzbierać na zrzutce to oddam Ci przynajmniej część pieniędzy. Czy może tak być?

Jak zachęcić koty do jedzenia karmy suchej?

Kto przegląda forum