Wracając do kotów
Dziś maluszki były się odrobaczyć. Po pracy pojadły, pogoniły. Spakowaliśmy się do transportera i dostała zakaz robienia kupy.
Oczywiście zanim zdążyłam dojść do auta kupa już była
Dostały Fenbendazol i drugą dawkę na juto do domu
Oczko Winnera pięknie się zamyka, mięśnie policzkowe pięknie się regenerują i chłopaka można uznać za zdrowego

Pozdrawiają wszystkich Tola, Joko, Trajkotka i Winner

Musiałam uszczuplić fundusz kociakowy, bo apetyty mają jak wilki. Nie stać mnie na utrzymanie wszystkich razem z trzema moimi kotami

Dużym kotom w domu zawożę codziennie mięso ugotowane z ryżem bo puszek już nie mamy

Suchej karmy jeszcze troszke jest więc dojadają. Ze żwirku zrezygnowałam, bo zaakceptowały trociny więc szkoda wydawać pieniądze.
Łącznie w budżecie było 3 545,00. Wydałam z tego na kastracje + karma, żwirek, leki, leczenie - 1 102,73. Pozostało 2 442,27
Szczegółowe rozliczenie w poście rozliczeniowym na początku.
Na dziś mamy już 15 kotów po zabiegach (większość to kotki) Jedna kotka w leczeniu. Do kastracji zostały już głównie kocurki + dwie kotki, które na razie są chore.
Dziękuję oczywiście za pomoc, bo bez niej to byłabym w czarnej d....e
