Re: Stareńka kotunia z nowotworem, kolejna operacja, kiepsko
Napisane: Czw maja 25, 2017 10:22
Kotunia dzisiaj znowu w lecznicy dostała zestaw zastrzyków i jest grzeczna przy ich podawaniu.
Musi dostawać przeciwbólowe bo jest masakrycznie pocięta a to jest ból przeokropny.
Jutro też jedziemy a już na kolejne dni mamy potrzebne leki dostać do domu ale to zależy od stanu Babuni.
Dzisiaj kotka pierwszy raz po operacji dostała suche hypoalergiczne i ładnie pojadła. Mokre z puszek nie bardzo jej pasi ale podtykam co mogę, aby tylko jadła.
Zaraz dostanie surowe mięsko a potem gotowane. Z saszetek najlepszy jest sosik bądź galaretka.
Niestety musi cały czas siedzieć w klatce ale ogólnie nasz skarb się trzyma choć patrzenie na nią serce pęka.
Musi dostawać przeciwbólowe bo jest masakrycznie pocięta a to jest ból przeokropny.
Jutro też jedziemy a już na kolejne dni mamy potrzebne leki dostać do domu ale to zależy od stanu Babuni.
Dzisiaj kotka pierwszy raz po operacji dostała suche hypoalergiczne i ładnie pojadła. Mokre z puszek nie bardzo jej pasi ale podtykam co mogę, aby tylko jadła.
Zaraz dostanie surowe mięsko a potem gotowane. Z saszetek najlepszy jest sosik bądź galaretka.
Niestety musi cały czas siedzieć w klatce ale ogólnie nasz skarb się trzyma choć patrzenie na nią serce pęka.