chyba już więcej tu nie wejdę.
Namiot to nic, jeden nasz jeden gdzie indziej. Umówiliśmy się, że laty kupimy i nie będziemy musieli całego odkupować 500pare zł ponoć kosztawał a łaty tańsze.
ona tylko się bawiła ćmy i komary łapała, zwiedzała, sito zrobiła
bardziej chodziło o zniszczenia w samochodach , które do nas przychodziły do naprawy_ mimo zabezpieczeń folią i taśmą specjalną właziła tam, co mogliśmy wypraliśmy co się nie dało to do prania poszło, tż nawet szczoteczką do zębów jeden fotel samochodowy czyścił bo auto przedsalonowe; tapicerke pozadziera, co mogłam przypaliłam,
zaczęła dziurawić plandekę od najdroższego auta typu d.wajper dach materiałowy, zahaczenia, nie byłoby nas stać na odkupienie, do tej pory nie zdjęliśmy okrycia

, rysy są na lakierze ale to kit i tak do naprawy to było, obcinane miała pazurki, fajnie tam było cieplutko co poradzić
gdybym wiedziała od razu bym domu szukała, kto by przewidział, młoda zabawna kochana tylko trochę nieujarzmiona.
Moja wina bo jestem z tych bab co na dwór koty wypuszczają.
W domu kicie na skraju się dogadywały do pewnej nocy jak łomot katja soni sprawiła, że ta łaziła kulawa i zaszramiona.
Kciuki za domek, lepiej dla niej jak bd w zamknięciu, tak jeszcze sporo lat swojego ludzia pocieszy.
Dzięki za wszystko za dobre słowo dla kici.