JESTESCIE BARDZO KOCHANI ,ŻE PAMIETACIE O MNIE I MOICH PRACACH.
Dodajecie mi siły i..natchnienia .Wiary w siebie które często się wypala .
Ostatnio jestem na etapie produkcji wianka z muszli morskich.Miałam trochę muszelek od WAs częśc kupiona i ,,rzeżbię".
Ostatnio nie robiłam nic lub zniechęcałąm się tym co zaczełam .Musze powrócic do dzaiłań .
Ma to miec postac bardziej uporzadkowana tj.symetryczne ułożenie muszli obok siebie danego gatunku. mam ich wiecej niz kiedys to i praca inna kiedy miałam i troche ale była kazda inna w składzie
Wczoraj czekajac w Srocku też kupiłam kilka paczuszek w sklepie z drobiazgami bo były po 3 zł.
Dostałam duzo korków i przymierzam sie do wianków z korków. ten który zrobiłam kiedys z korka i liny bardzo sie podobał.Pewnie czas na kolejne.
Zaczełam robić tą tkanine z przypalanej włóczki stylonowej.Zaczełam i zastopowałam.nie wszystka włoczka jest taka jak kiedys zpełnym stylonem i nie wszystkie nitki dobrze sie przyczepiają .Ale na razie jestem zadowolona z maków które nieżle mi wyszły.-dosyc realistycznie.Praca miał byc duża i rozłozysta ale chyba ja zmniejsze bo niewygodnie sie pracuje.Rurki do przypalania włoczki kiedys uzywało się ze starych ołówków metalowych a teraz pociełam aluminiowa rurke od dawnej anteny i mam kilka( miałam z tymi rurkami tez problem),
Dzisiaj nareszcie spadł deszcz.Czuje się z tego powodu żle ,ale jestem szczęsliwa ,ze spadł na ziemie i podlał bo było bardzo sucho.
Jest na reszcie bardzo zielono taka wczesna zielenia jaka tylko jest na wiosnę.
Daga znowu zabrała fredziowi olbrzymia wołowa kośc i jej pilnuje.Nie cmoka tylko pilnuje jak skarbu.nawet sie połozyła na kanapie i obok na ziemi leży ,,skarb.Juz nic nie mówię.Widac to jest ważne.Tylko ,ze nawet nie zaszczekala kiedy listonosz zatrabił....Nieruchomośc mi sie trafiła
Koty pobiegały po wiosennym deszczu i przybiegły do domu suszyc futroTusia mi opowiada cos co słychac na działkach a ja udaje ,ze rozumiem
Za oknem para olbrzymich grzywaczy chodzi po trawniku.Sa piekne.jedynie boje sie o koty.O by ktoremus nie zachciało sie gołębiny.Grzywacze maja teraz tu gniazdo w świerku i ciesze sie ,z e mi zaufały bo są z natury płochliwe.
Lalki będa duże i maja a byc wielkości ok 2-3 letniego dziecka.Zbierałam od dwóch lat dla nich ubranka po maluchach.To ma byc rodzina Cuplów -od nazwy miejscowości cupel.w której mieszkam Tata -Cupel,mama -Cuplinka .synek -Cupelek i córka Cupelka

to maja byc kukiełki wypchana słomą i uszyte jak pajace z napisami na koszulkach ze swoim imieniem.Maja reprezentowac moje sołectwo podczas uroczystości itp. Juz wszystko mam włącznie zwłosomi dla lalek itp tylko zapalu mi potrzeba .
Gratuluje Szalony Kocie córeczki.

Ostatnio jak pamietam to byłas w ciązy z maleństwem .
Zuza juz podaje adres na priv.Bardzo Dziękuje ,ze o mnie myslisz