Po dyżurku
Byłam w Chatce jakieś 2,5 godziny

Ręczniki papierowe położyłam na półce przed toaletą, worki do szuflady, ściereczki powiesiłam przy wejściu do WC na haczyku, mydło i płyn na umywalce a w torbie obok są Whiskasy.
Wizytę zaczęłam od części Zdrowej

I tutaj tak:
Wymieniłam wodę w miseczkach, ogarnęłam kuwety, wymiziałam, pobawiłam się z nimi, najlepsze te maluchy

szaleją za sznurkiem

Karolek chodził za mną ciągle, a biało-bura kici (Migotka?) wbiegała co chwilę do łazienki, szalona
Burasek siedział za oknem prawie cały czas, nie chciał się miziać (potem Patrycja wyjaśniła mi, że on wolnożyjący i pewnie dlatego taki niedotykalski)
A czarnuszek z białą plamką (?) przestraszony, ale może dlatego, że mnie nie kojarzył za bardzo, no cóż
W wolierze dla dwóch kotek dałam saszetkę Herbal, bo miały pusto to podzieliłam jedną do tych dwóch miseczek.
No to tam tak spokojnie nawet było

Później poszłam na KW

Tam było trochę roboty...
Wega miziała się, zjadła przy mnie suche.
Mała buraska na dole w boksie (Enja?) w kuwetce miała czysto, jest kochana, miauka, biega wszędzie
Jacek i Agatka robiły sajgon

myślałam, że nie wyczyszcze im tam nic, jeden przez drugiego szalały, chciały uciekać, rozrabiaki

po zabawach poszły razem spać
Kalinka- u niej i maluchów było najwięcej sprzątania, maluchy ją ssały ciągle, ona miaukała (na zmianę z Jankiem

). Jadła suche, apetyt dopisywał, w miseczce już prawie nic nie było, więc ją wymyłam i dałam jej puszkę Schesir (potem się kapnęłam, że jest Intestinal

) Ale puszeczkę zjadła całą od razu ze smakiem

Na podkładzie rzadka kupa i pełno żwirku, więc wyciągnęlam ten podkład i wytarłam to wszystko na mokro potem na sucho i ułożyłam na miejsce.
Agatka w kuwecie miała pusto, dużo leżała, kołnierz miała ściągnięty (nie wiedziałam co z nim zrobić, więc zostawiłam go tak jak był), wymiziałam ją i potem jadła trochę suche

Ale taka smutna była.
U Megi w kuwetce ładna twarda kupa, suche miała prawie do końca wyjedzone, więc dosypałam trochę Josery i jadła- wyciągała sobie z miseczki i jadła na posłanku po ziarenku, tak chrząkała trochę...
Burasek na oknie sobie leżał.
Janek

... patrzy prosto w oczy i miaaaaaukaaa, miział się a potem słodko poszedł spać

Kocie pomieszczenia wymyte, podłoga umyta i w sumie OK.
A na trójeczce spoko
Jak myłam łopatkę to Borys był pierwszy do wody

potem patrzył błagalnym wzrokiem, więc odkręciłam mu kilka kropelek to pił z kranu
Mietek bawił się kulką w tunelu, polował na myszki jak mu rzucałam, od razu przybiegł się przywitać
Mietek gonił się z Szakirą, a raczej gonił Szakirę, nie wydawała się być tym zachwycona...
Pełno kłaków było jak po wojnie
W kuwetkach OK, kiciory wymiziane i w sumie pobawiłam się z nimi jeszcze trochę i później przyjechała Patrycja

Chwilę pogadałyśmy, dowiedziałam się jak wygląda rozpiska leków, dałyśmy jeszcze Kalince Intestinala bo głodna była chyba bardzo po tej małej puszeczce

No to chyba tyle z takiego mojego pierwszego dyżurku
